Izu Ugonoh: Nie muszę nikogo przekonywać, że jestem Polakiem

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Izu Ugonoh
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Izu Ugonoh

- Mam wielu kolegów, którzy chodzą na Marsz Niepodległości. Znamy się i szanujemy. Nie będę nikogo przekonywał, że jestem Polakiem. Ja to wiem i to mi wystarczy - mówi nam Izu Ugonoh, polski pięściarz, potomek nigeryjskich imigrantów.

W tym artykule dowiesz się o:

Mateusz Pławski, rzecznik prasowy Młodzieży Wszechpolskiej, w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" powiedział, że osoba czarnoskóra nie może być Polakiem. Później stwierdził, że jego słowa zostały opacznie zrozumiane i oddał się do dyspozycji władz Młodzieży Wszechpolskiej. W wywiadzie stwierdził również m.in. że w haśle "Biała Europa", który pojawił się na tegorocznym Marszu, nie ma nic złego.

- Takie słowa nie robią na mnie wrażenia. Jako kickbokser wywalczyłem złote medale dla Polski, śpiewałem Mazurka Dąbrowskiego. Medale zdobywałem dla siebie, ale również dla Polski. To są moje osobiste sukcesy, które mają związek z tym, że się tutaj urodziłem i wychowałem. Nie widzę powodu dla którego ktoś inny, kto mnie w ogóle nie zna, będzie decydował, kim jestem - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Izu Ugonoh, urodzony w Szczecinie pięściarz, który zanim rozpoczął karierę bokserską, zdobył mistrzostwo świata i Europy amatorów w prestiżowej organizacji K1 oraz sześciokrotnie sięgnął po tytuł mistrza Polski w kick-boxingu.

- Moi rodzice są imigrantami z Nigerii. Moje korzenie są tam, tak będzie zawsze, tego się nie zmieni. I jestem z tego dumny. Moi przodkowie pochodzą z Nigerii, ale ja urodziłem się w Polsce. Mam polski paszport, byłem w polskim żłobku, przedszkolu, podstawówce, ukończyłem polską szkołę wyższą. Lubię czytać polskie książki, dzięki czemu posługuję się poprawną polszczyzną. I teraz, ktoś mi powie: "słuchaj, ty nie możesz być Polakiem, bo jesteś czarny"? - pyta Ugonoh, absolwent Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu im. Jędrzeja Śniadeckiego w Gdańsku.

- Nie miałbym problemu, żeby porozmawiać z ludźmi, którzy uważają, że nie mogę być Polakiem ze względu na kolor skóry. To mnie nie boli, ani nawet nie wkurza. Potrafię zrozumieć takie myślenie, kiedy ktoś mówi o sobie, jako o rdzennym Polaku, który obawia się, że jego kraj zaleje fala ludzi o innej kulturze, innej religii i nie chce, aby Polskę spotkało to co jest obecnie np. we Francji. Rozumiem, że ktoś może czuć się zagrożony. Z takiej perspektywy jestem w stanie zrozumieć takie wypowiedzi, ale to nie powinno być myślenie zero-jedynkowe. Myśląc w ten sposób sami nakładamy na siebie ograniczenia - dodaje.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: polski siatkarz zaskoczył rywali w LM. "Szalony finisz!"

31-letni pięściarz sam o sobie mówi że jest "czarnoskórym Polakiem" i jest dumny, że w ringu może reprezentować Polskę. Słowa wypowiedziane przez rzecznika go "nie ruszają", co więcej, pomimo takich haseł, jak "Biała Europa", nie podoba mu się, że każdemu uczestnikowi Marszu Niepodległości przypina się łątkę rasisty. Jak to zrobił Jesse Lehrich, dziennikarz amerykańskiego tygodnika "Time", który na swoim koncie na Twitterze napisał "60 tysięcy nazistów maszerowało dzisiaj w Warszawie".

- Mam wielu kolegów, którzy chodzą na Marsz Niepodległości, czy oddają hołd powstańcom warszawskim. Znamy się i szanujemy. Kiedy przeczytałem, że w Marszu Niepodległości wzięło udział 60 tys. nazistów, to też przecież się z tym nie zgadzam. Tam było wielu moich kumpli, porządnych ludzi, którzy chcieli uczcić niepodległość. Wiem doskonale, że pojawiły się hasła wrogie dla mnie osobiście, ale nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Z obu stron pada stek bzdur - uważa Ugonoh, który niedługo zamierza ogłosić plany odnośnie swojej dalszej kariery sportowej.

Nasz pięściarz w lutym, po 17 zwycięstwach z rzędu, przegrał po raz pierwszy w karierze. W Stanach Zjednoczonych został znokautowany przez Dominica Breazeale (19-1, przegrał tylko z Anthonym Joshuą). - Miałem czas, aby wszystko sobie przemyśleć. Do tego doszły kontuzje, które musiałem wyleczyć. Do końca roku chcę ogłosić moje plany. Najprawdopodobniej będę dalej walczył, ale nie wiem, czy wrócę trenować do Stanów, czy przygotowywać się będę w Polsce. Szans i możliwości jest teraz dużo więcej niż było ich wcześniej, zarówno w Polsce, jak i w Stanach. Na pewno nie planuję zmieniać dyscypliny i przechodzić do MMA, zostaję przy boksie - zapewnia Ugonoh.

Źródło artykułu: