Piotr Wilczewski: W głowie Szpilki siedzą porażki

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Mariusz Wach
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Mariusz Wach

- Szpilka nie jest tym samym zawodnikiem, co kiedyś. Porażki siedzą w jego głowie - uważa Piotr Wilczewski. Trener Mariusza Wacha podkreśla jednak, że Artur Szpilka wciąż posiada groźne atrybuty.

Do pojedynku Artur Szpilka - Mariusz Wach ma dojść 10 listopada na gali grupy KnockOut. Walka jest bliska finalizacji, ale nadal brakuje podpisów bokserów pod kontraktami. Mimo tego obaj zawodnicy w wywiadach już zapowiadają to hitowe starcie, więc należy się domyślać, że jej zatwierdzenie to tylko formalność.

- Szpilka nie jest tym samym zawodnikiem, co kiedyś. Porażki siedzą w jego głowie. Mariusz wie w jakim miejscu kariery jest i nie może sobie pozwolić na przejście obok walki. Chcemy tego pojedynku i jesteśmy gotowi lada dzień rozpocząć przygotowania, jeśli formalności zostaną dopięte - mówi w rozmowie ze sport.tvp.pl Piotr Wilczewski.

Dla obu bokserów walka ta będzie pojedynkiem o być albo nie być. Porażka przed jednym zapewne zamknie drzwi do boksu na najwyższym poziomie. Stawka będzie zatem spora. Podobnie jak gatunek emocjonalny.

- Starcie ze Szpilką jest dla nas priorytetowe, bo zapewne uchyliłoby furtki do kolejnych interesujących pojedynków. Nie mamy przed sobą wiele czasu. Rok przerwy od startów oczywiście jest problemem, ale Mariusz tez nie odpoczywał przez ten czas - tłumaczy trener Wacha.

ZOBACZ WIDEO: Drony kluczowe przy wyprawie Andrzeja Bargiela na K2. Dostarczyły leki i zapomnianą kamerę
[color=#000000]

[/color]
Piotr Wilczewski nie ma wątpliwości, że starcie Szpilki z Wachem byłoby jedną z najlepszych polskich walk w wadze ciężkiej. Bokser z Wieliczki posiada groźne atrybuty.

- Mariusza w ringu już nic nie zaskoczy, boksował z wieloma dobrymi zawodnikami, sparował właściwie z całą czołówką wagi ciężkiej. Nie sądzę, żeby Artur był w stanie wymyślić coś wyjątkowego. Oczywiście, jest jednak niewygodnym mańkutem, odchyla się, boksuje na nodze zakrocznej - dodaje Wilczewski.

Źródło artykułu: