To był emocjonujący i wyniszczający pojedynek w Las Vegas. Tyson Fury utrzymał status niepokonanego, po tym, jak na punkty zwyciężył z Otto Wallinem. Szwed mocno obił jednak swojego rywala.
w trzeciej rundzie Wallin wyprowadził potężny cios, który rozciął jego powiekę. 31-latek miał głęboką ranę, utrudniającą mu walkę. - Nie widziałem ciosu. Potem nic nie widziałem na prawe oko, ale jestem wielkim wojownikiem, jestem cygańskim królem - powiedział w swoim stylu Fury w rozmowie z "Bildem".
Ostatecznie, mimo sporych problemów, Fury wytrzymał pełnych dwanaście rund. Po walce zrezygnował z konferencji prasowej i został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze zajęli się jego kontuzjowanym okiem. Musieli założyć mu kilka szwów na powiece i łuku brwiowym.
- Otto Wallin jest wielkim Szwedem. Był twardym facetem. Jego ojciec byłby dumny ze swojego syna. Spoczywaj w spokoju (ojciec Wallina zmarł latem tego roku - dop. MK) - powiedział Fury po zabiegu.
Kolejną walkę Tyson Fury ma stoczyć 22 lutego 2020 roku. Brytyjczyk zmierzy się wtedy z Deontayem Wilderem, z którym zremisował przed rokiem w Nowym Jorku.
Zobacz także:
- Tyson Fury zarobił milion dolarów za walkę z Wallinem
- Tyson Fury - Otto Wallin. Krwawa bitwa w Las Vegas (drastyczne zdjęcia)
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour): KSW 50. Kontrowersyjny wynik walki Chmielewskiego. Trener Polaka mocno rozzłoszczony!