W tym artykule dowiesz się o:
"Money" przez lata generował miliony dolarów zysków, był najbardziej "kasowym" sportowcem na świecie, przez co pięściarstwo wyprzedziło piłkę nożną, NBA, NHL i tenis.
Mayweather za starcie z "Canelo" Alvarezem z 2013 roku miał zagwarantowaną sumę ponad 40 mln dolarów, zaś za rywalizację z Mannym Pacquiao otrzymał czek na ok. 100 milionów!
Kto przejmie pałeczkę w finansowym wyścigu w zawodowym boksie? Oto kandydaci, którzy są u szczytu swoich karier i w najbliższych latach mogą pomnażać swoje majątki.
W 2013 roku Mayweather zabrał Alvareza do pięściarskiej szkoły i wysoko wypunktował młodego gwiazdora z Meksyku. "Canelo" to wciąż perspektywiczny zawodnik, który w lipcu skończy dopiero 26 lat, a ze względu na styl walki bije rekordy popularności. Wystarczy wspomnieć, że ubiegłoroczną potyczkę wojownika z Jalisco z Miguelem Cotto oglądało w jego ojczyźnie ponad 20 milionów widzów! W Stanach Zjednoczonych organizatorzy sprzedali blisko milion przyłączy Pay-Per-View, co tylko pokazuje, jak wielki potencjał marketingowy drzemie w Alvarezie.
Za bój z Mayweatherem Alvarez zarobił ponad 10 milionów dolarów, z kolei starcie z Portorykańczykiem zwiększyło jego konto o ponad 5 milionów. Rekordową gażę zapewne zainkasuje po konfrontacji z Amirem Khanem. Pierwszy raz od lat majowy termin będzie wolny od pojedynku z udziałem "Pięknisia", a wówczas Meksykanie obchodzą coroczne święto "Cinco de Mayo".
Złoty medalista olimpijski z Londynu na zawodowstwie idzie od nokautu do nokautu i ta seria zapewniła mu wymarzoną mistrzowską szansę. "AJ" w grudniu ubiegłego roku wyrównał porachunki i rozbił swojego pogromcę z czasów amatorskich, Dilliana Whyte'a. Walka okazała się wielkim hitem na całych Wyspach Brytyjskich, gdzie mogliśmy zaobserwować ruchy wskazujące na rozkwit "Joshuomani". Stawką tamtej rywalizacji nie był przecież żaden z prestiżowych tytułów, a zwycięzca zarobił aż pięć milionów dolarów! Patrząc na konkurencję, a więc mieszane sztuki walki, o takich kontraktach marzą nawet gwiazdy UFC.
9 kwietnia Joshua zapoluje na Charlesa Martina i jego pas mistrzowski w wersji IBF. Jak łatwo się domyślić, jeśli rosły Brytyjczyk wygra tę batalię, a będzie faworytem, jego finansowy rating podskoczy o co najmniej kilka szczebli. Wówczas dwucyfrowy początek milionowej gaży będzie normą dla króla nokautu z Watford.
Crawford pozostaje niepokonany, a w dorobku ma już pasy mistrzowski w dwóch kategoriach wagowych. Na razie nie generuje olbrzymich pieniędzy, za lutowe zwycięstwo nad Henrym Lundym zainkasował 1,21 miliona dolarów. "Bud" był nawet przymierzany do walki z Mannym Pacquiao, ale szansa wybicia się na plecach "Pac Mana" przepadła, bowiem Filipińczyk wybrał trzecią potyczkę z Timothym Bradleyem.
Zdaniem magazynu Forbes, który przecież na liczeniu pieniędzy zna się doskonale, Crawford będzie przyszłą gwiazdą Pay-Per-View w Stanach Zjednoczonych. Czarnoskóry pięściarz wyprzedawał już hale w rodzinnej Nebrasce, a jego potencjał sięga zdecydowanie dalej. Zdaniem poczytnego magazynu, niebawem czempion federacji WBO będzie głównym koniem pociągowym gal HBO.
Thurman na mistrzowskim tronie zasiada od 2013 roku, w boksie zawodowym ma więc ugruntowaną pozycję, ale do statusu gwiazdy jest mu jeszcze daleko. "One Time" stał się jedną z twarzy cyklu "Premier Boxing Champions", przez co jego ringowe popisy mają śledzić miliony Amerykanów. Droga prowadzi do Pay-Per-View i inkasowania potężnych sum za walki.
Thurman zbliża się do magicznej granicy miliona dolarów za walkę i zapewne niebawem ten próg przejdzie z hukiem. Zdaniem Forbesa, Amerykanin z Florydy potrzebuje zwycięstwa nad rywalem z absolutnej czołówki kategorii półśredniej, by jego wartość została pomnożona. Kimś takim byłby Shawn Porter, a walka miała odbyć się 12 marca, jednak Thurman miał wypadek samochodowy i będzie musiał przez kilka tygodni zrezygnować z katorżniczej pracy na sali treningowej.
Brytyjski kolos w ubiegłym roku był autorem jednej z największych sensacji ostatnich lat w zawodowym boksie. "Król Cyganów" wypunktował Władimira Kliczkę na jego terenie, obnażył braki Ukraińca - których dominator miał przecież nie mieć - i sprawił, że ten schodził z ringu przegrany pierwszy raz od jedenastu lat. Za wielki triumf zarobił pięć milionów dolarów, ale finansowe eldorado może się dopiero zacząć.
27-latek jest na tyle charyzmatyczny i ekspresyjny, że rozpoznają go nawet ludzie niezwiązani z boksem, a taka popularność przekładać się będzie na zyski. Od czasów Muhammada Alego nie było tak krnąbrnego czempiona w królewskiej dywizji i jeśli tylko Fury będzie traktował boks poważnie, może zgarniać czeki na dziesiątki milionów dolarów.
Warunek podstawowy jest jeden, będzie musiał w rewanżu raz jeszcze pokonać Kliczkę, co oczywiście nie będzie zadaniem łatwym, ale wykonalnym. Suma zarobiona za tę konfrontację będzie na pewno wyższa niż za listopadowy bój, więc Fury z automatu wskoczy na finansową pięściarską górę.
W 2016 roku miliony spłyną na konta weteranów, którzy zbliżają się do końca bogatych karier. Manny Pacquiao za trzecią bitkę z Timothym Bradleyem zostanie sowicie opłacony, ale ma to być jego ostatni ringowy występ. Finansowe himalaje osiągnie Władimir Kliczko za rewanż z Furym, ale dla 39-latka to również może być ostatni seans w jego pięściarskiej historii.
Skazywany na porażkę Amir Khan, przede wszystkim za sprawą swoich brytyjskich fanów, otrzyma rekordową wypłatę. Majątek gromadził będzie także znakomity Giennadij Gołowkin, a status narodowego bohatera i milionera może zdobyć Deontay Wilder, jeśli zdoła pokonać Aleksandra Powietkina. Na wielkie chwile przy stoliku negocjacyjnym czeka Andre Ward, który za walkę z Edwinem Rodrgiuezem w 2013 roku otrzymał 2 miliony dolarów.