Andrzej Wawrzyk zastopował Alberta Sosnowskiego i sięgnął po pas mistrza Polski wagi ciężkiej. Jak przyznał krakowianin, w trakcie pojedynku doznał nieprzyjemnej kontuzji.
- Założenie było takie, żebym spokojnie zadawał silne ciosy. Miałem się nie wdawać w wymiany. W trzeciej rundzie prawdopodobnie dostałem w oko, od tego momentu widziałem dwóch Sosnowskich. Dalej coś jest nie tak, zaraz jedziemy na badania - powiedział po walce.
- Widać, że Sosnowski bardzo dobrze się przygotował. Miał słuszne założenie na walkę - dodał.