Artur Szpilka wrócił do ringu i bez problemów pokonał Włocha Fabio Tuiacha już w 1. rundzie. - To była najważniejsza walka dla mnie samą głową. Wyszedłem po ciężkim nokaucie. Z pokorą trzeba to przyjąć - mówi "Szpila", dla którego był to ostatni pojedynek w kategorii ciężkiej. - Teraz najcięższa walka - z samym sobą. Postanowiłem zejść do kategorii cruiser. Nie zamierzam tam walczyć z "ogórkami". Chcę się poświęcić przez cztery lata na maksymalnym poziomie. Moim celem, zanim go "Głowka" nie dopadnie, jest Briedis. Widzę się tam naprawdę wysoko - dodał Szpilka. Źródło: ringpolska.pl.