- Ja nie będę się wypowiadał na temat tego, w którym miejscu się znajduję, na razie się skupiam na sobie i na ciężkim treningu. Wszystko zweryfikuje ring, na który wracam 7 marca. Walczę z Siergiejem Radczenko, który mierzył się już z całą czołówką światową i jeśli przegrywał to były to porażki na punkty. Dla każdego był naprawdę ciężkim przeciwnikiem - mówi Artur Szpilka. - Zdajemy sobie z trenerem sprawę, że to nie będzie spacer. Zasuwam i wiem, że będzie to duże wyzwanie. Jestem jednak na to gotowy i będę chciał pokazać, że dobrze przygotowałem się do walki.