Łukasz Różański bardzo spokojnie podchodzi do walki z Arturem Szpilką i stopniowo odpiera prowokacje rywala. - Rzucał niepotrzebne teksty. Jeśli chce nagrywać sobie takie spoty, to ze swoimi kolegami - mówi. Pojawiły się informacje, że wyprowadzono już pierwsze ciosy w tej konfrontacji. - Dementuję. Nie było nic takiego. Trener był ze mną, ale mało brakowało, żeby poszła wymianka - opisuje Różański napięcia podczas jednej z ceremonii. - Nie słucham go w ogóle. Chcę wyjść i zrobić swoje. To, co Szpilka ma do powiedzenia, mnie nie interesuje - dodaje.