Wyspy Owcze pokonane. Startuje operacja ‘Mołdawia’
Po czwartkowym triumfie na trudnym terenie w Tórshavn reprezentacja Polski ma dwa dni przerwy. Na właściwy odpoczynek nie będzie jednak czasu, bo już w niedzielę kolejne wyzwanie, jakim jest zespół Mołdawii. Szanse Biało-Czerwonych na awans wzrosły niemal dwukrotnie, ponieważ oprócz zwycięstwa nad Farerami, korzystny wynik padł również w Tiranie, gdzie Albania ograła Czechów 3:0.
Tym sposobem Albańczycy są już właściwie pewni awansu na Euro 2024 i mogą ze spokojem przyglądać się rywalizacji o 2. miejsce. Pierwszym z kluczowych meczów o tę
pozycję odbędzie się właśnie w niedzielę o 20:45, kiedy to Polska zmierzy się z Mołdawią. Zespoły dzieli tylko 1 punkt, więc ostateczny rezultat będzie miał spory wpływ na końcowy układ tabeli. Wcześniej Czesi zmierzą się z Wyspami Owczymi na własnym terenie, więc w ciemno można im chyba doliczyć komplet punktów. Polacy będą jednak mieć wszystko we własnych rękach.
Szanse na awans ciągle są
Do końca eliminacji kadrze Polski pozostały dwa mecze. Pierwszy z Mołdawią w niedzielę, a drugi z Czechami w listopadzie. Nie ma jednak co wybiegać za daleko w przyszłość, bo liczy się to, co jest tu i teraz. Nadarza się okazja do rewanżu za wpadkę stulecia i trzeba ją wykorzystać. Piłkarze reprezentacji Mołdawii mogą wciąż być uskrzydleni czerwcowym zwycięstwem 3:2 nad Polską i szykują się do być może najważniejszego spotkania w historii swojego kraju.
Kursy bukmacherskie wskazują na pewną wygraną Polaków, ale obserwując styl Biało-Czerwonych w ostatnich meczach, chyba niczego nie można być pewnym. Mołdawia rozegrała ostatnio sparing ze Szwecją i choć przegrała 1:3, była w stanie przez długi czas rywalizować, jak równy z równym. Po debiucie Michała Probierza w roli selekcjonera, pora na kolejny mecz o wszystko. Być może na korzyść jego drużyny zadziała atmosfera Stadionu Narodowego w Warszawie i polscy kibice będą mogli się cieszyć z kolejnego zwycięstwa.