Historia jest bezlitosna. Finałom ME nie towarzyszy wiele goli
Jeśli przyjrzymy się ostatnim 10 finałom mistrzostw Europy, tylko w jednym padły więcej niż 2 gole. Było to w 2012 roku, kiedy Hiszpania mierzyła się z Włochami i zwyciężyła 4:0. Wtedy też dwie bramki padły dopiero w końcówce, więc jak widać, starciom o wysoką stawkę nie towarzyszy zaciekła gra ofensywna. Wystarczy spojrzeć do poniższej tabeli, w której historia pokazuje, że w finale nie ma z reguły co liczyć na festiwal strzelecki.
Euro | Finał | Wynik |
---|---|---|
1984 | Francja - Hiszpania | 2:0 |
1988 | Holandia - ZSRR | 2:0 |
1992 | Dania - Niemcy | 2:0 |
1996 | Niemcy - Czechy | 1:1 (2:1 po dogrywce) |
2000 | Francja - Włochy | 1:1 (2:1 po dogrywce) |
2004 | Grecja - Portugalia | 1:0 |
2008 | Hiszpania - Niemcy | 1:0 |
2012 | Hiszpania - Włochy | 4:0 |
2016 | Portugalia - Francja | 0:0 (1:0 po dogrywce) |
2020 | Włochy - Anglia | 1:1 (3:2 po rzutach karnych) |
Finał Euro bez wielu bramek? To możliwe
Dotychczas na Euro 2024 padło tylko sześć bezbramkowych remisów. Było jednak dużo więcej spotkań, w których padły maksymalnie dwie bramki. Bukmacherzy również są zdania, że istnieje większe prawdopodobieństwo, iż kibice w Berlinie nie zobaczą wielu goli w niedzielnym finale. Kursy przy zdarzeniach zakładających mniej niż 2,5 gola nie przekraczają wartości 1.60, więc eksperci są w tej kwestii zgodni. Oprócz historycznej tabeli finałów, warto też wziąć pod uwagę wyniki reprezentacji, które wystąpią w meczu o złote medale.
Anglicy rozegrali ostatnio dopiero pierwszy mecz, w którym padły więcej niż 2 gole, gdy Ollie Watkins w końcówce półfinału z Holandią ustalił wynik na 2:1. W zdecydowanej większości meczów drużyny Garetha Southgate’a wiało nudą, więc trudno się spodziewać, by w najważniejszym meczu dla Anglii w ostatnich latach miało być inaczej. Nadzieja zatem w Hiszpanach, choć u nich meczów z więcej niż dwoma golami było tyle samo, co tych mniejszą liczbą bramek.
Hiszpania trafia w każdym meczu
Reprezentacja Hiszpanii pozostawia po sobie najlepsze wrażenie na trwających mistrzostwach Europy. W każdym spotkaniu trafiali co najmniej raz do siatki przeciwników, a i stylem gry przewyższają każdą inną drużyną na tym turnieju. Bez dwóch zdań to właśnie zawodnicy Luisa de la Fuente będą próbowali narzucić swoje warunki od pierwszych minut i jak najszybciej wyjść na prowadzenie. Kontrolowanie boiskowych wydarzeń, gdy wynik jest korzystny dla Hiszpanów wychodzi im równie dobrze, co kreowanie sytuacji podbramkowych. Może się więc okazać, że objęcie prowadzenia w finale będzie równoznaczne z przerzuceniem się na bardziej zachowawczą grę.
Anglicy w końcu z pazurem?
Niemal każdy mecz Anglii oglądało się bardzo ciężko, ale w półfinale z Holandią wreszcie Synowie Albionu zagrali na miarę swoich możliwości. Mieli okazję ku temu, aby znacznie wcześniej rozstrzygnąć losy rywalizacji i ostatecznie trzeba przyznać, że wygrali zasłużenie. We wcześniejszych etapach Euro 2024 nie można było tego o nich powiedzieć i angielscy kibice z pewnością mają teraz przesłanki, aby wierzyć że ich ulubieńcy będą w stanie przeciwstawić się rozpędzonym Hiszpanom. Na pewno będzie to wyrównany finał i nikogo nie powinna zaskoczyć mała liczba goli.