Anita Włodarczyk zrobi to jako pierwsza Polka w historii Igrzysk Olimpijskich?
Anita Włodarczyk ma w dorobku trzy złote medale Igrzysk Olimpijskich, a więc dokładnie tyle, co Irena Szewińska. Obie panie ustępują pod tym względem jedynie Robertowi Korzeniowskiemu, który z najważniejszej lekkoatletycznej imprezy przywiózł łącznie cztery medale z najcenniejszego kruszcu.
We wtorek Anita Włodarczyk stanie zatem przed szansą, aby zapisać się złotymi zgłoskami na kartach historii polskiej lekkoatletyki. Trzykrotna mistrzyni olimpijska będzie też bronić honoru polskich młociarzy. Kibice i eksperci liczyli, że w tej konkurencji w Paryżu wywalczymy dwa, a może i trzy medale. Po głowach chodziły nam nawet dwa złote krążki. To nie mogło jednak dziwić, bowiem w Tokio w 2021 roku młociarze zdobyli cztery medale - dwa złote (Anita Włodarczyk i Wojciech Nowicki) oraz dwa brązowe (Malwina Kopron i Paweł Fajdek).
Jasne jest już niestety, że nie powtórzymy tego wyczynu, bowiem w stawce pozostała już tylko Anita Włodarczyk. Paweł Fajdek zakończył zmagania na piątym, a Wojciech Nowicki na siódmym miejscu. Malwina Kopron nie awansowała do finału.
Nadzieja zatem w Anicie Włodarczyk, ale i tutaj forma prezentowana przez rawiczankę nie napawa optymizmem. Włodarczyk awansowała do wtorkowego finału z ostatniego dwunastego miejsca. Polka rzuciła 71,06 m, co jest wynikiem o prawie dwa metry gorszym od tego, który uzyskała na tegorocznych Mistrzostwach Europy w Rzymie.
Nie dziwi zatem, że legalni bukmacherzy nie wierzą w to, że Anita Włodarczyk zdobędzie złoto na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Takiego zdania są zarówno Fortuna, jak i STS. U pierwszego bukmachera kurs wynosi 23.00, a u drugiego jest jeszcze wyższy - 25.00.
Anita Włodarczyk "odpali" w kluczowym momencie?
Wszyscy jednak wiedzą, że Anita Włodarczyk ma spore rezerwy. Dawała radę na trzech ostatnich Igrzyskach Olimpijskim, zdobywając za każdym razem złoto, więc dlaczego miałaby nie powtórzyć tego sukcesu?
Jeżeli nie złoto, to być może srebro lub brąz. Taki scenariusz wydaje się już realniejszy dla bukmacherów. Fortuna to, że Polka znajdzie się w czołowej dwójce wyceniła na kurs 9.00, a czołową trójkę dla Włodarczyk można obstawiać po mnożniku 4.60.
Wydaje się jednak, że Anita Włodarczyk do wywalczenia medalu będzie musiała osiągnąć wynik podobny do tego, który dał jej w tym roku tytuł Mistrzyni Europy, a więc 72,29 m, a nawet i lepszy. Widać to po kwalifikacjach, w których to aż pięć zawodniczek posłało młot na odległość powyżej 73 m. Sesję kwalifikacyjną wygrała aktualna Mistrzyni Europy. Reprezentantka Finlandii Krista Tervo, bo o niej mowa, rzuciła 74,98 m.
W te okolice Polka po raz ostatni rzucała w lipcu 2023 roku. Z drugiej strony rekord życiowy Anity Włodarczyk to 82,29 m, który jest równocześnie rekordem świata. Rawiczanka dokonała tego na Igrzyskach Olimpijskich w Rio di Janeiro w 2016 roku. W 2021 roku w Tokio osiągnęła 78,48 m. Zatem niczego nie można wykluczyć!