Francja - Polska na IO w Paryżu. Bukmacherzy bezwzględni

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Wilfredo Leon
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Wilfredo Leon

W siatkarskim turnieju na paryskich Igrzyskach pozostały już tylko dwie niewiadome. Ta, która nas interesuje zdecydowanie bardziej, to kwestia złotego krążka. Sprawdźmy, jak wyglądają szanse Polaków zdaniem legalnych polskich bukmacherów.

Nigdy się nie poddawaj

Bartosz Kurek to prawdziwy kapitan z krwi i kości. Reprezentacyjni koledzy wiedzą, że w kryzysowych sytuacjach zawsze mogą na niego liczyć, a on odpłaca im się za to zaufanie doskonałą grą.

Zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zapytany o swoje odczucia tuż po końcowym gwizdku półfinałowej potyczki z Amerykanami, powiedział pewne piękne słowa:

-Po tym meczu mogę powiedzieć, żeby się nigdy nie poddawać. To nie jest taki wyświechtany frazes. Jak coś nie idzie po twojej myśli w życiu, na boisku, nie poddawać się. Próbować dalej, nie bać się tego, że poniesie się porażkę po raz kolejny. Dzisiaj zrobiliśmy rzecz nieprawdopodobną. To, co zrobiliśmy w czwartym secie jest niemożliwe. To tak, jakbyśmy zdecydowali, że dzisiaj nie przegramy – i tak się wydarzyło.

Znaleźli się na pewno tacy kibice, którzy w połowie czwartego seta zwątpili. To zupełnie normalne, gdyż sytuacja była, delikatnie mówiąc, daleka od idealnej. Biało-czerwoni na całe szczęście wrócili finalnie z bardzo dalekiej podróży i zapewnili nam mnóstwo radości. Oby nie po raz ostatni na tych igrzyskach.

Siatkarski Mount Everest

Polscy siatkarze osiągnęli już praktycznie wszystko. Do zwycięstwa w Lidze Narodów i triumfów w mistrzostwach Europy oraz świata należy dołożyć jeszcze wygraną podczas Igrzysk Olimpijskich. To właśnie w sobotnie popołudnie nadarzy się ku temu idealna okazja.

Obserwując kursy na finałowe starcie, można zauważyć, że bukmacherzy faworyzują podopiecznych Nikoli Grbića. Nie jest to może jakaś spektakularna dominacja, ale nie da się ukryć, że analitycy pokładają większe nadzieje w sukcesie Tomka Fornala i jego kolegów z kadry. Czy bukmacherzy słusznie spychają gospodarzy imprezy na gorszą pozycję?

Łatwo to już było

Zmagania podczas IO mają za zadanie wyłonić najlepszych na świecie. Jeśli więc już ktoś znajdzie się w ścisłym finale, to musi dać z siebie absolutnie wszystko. Może bowiem zdarzyć się tak, iż podobna szansa na historyczny sukces już nigdy więcej się nie powtórzy.

Francuzi udowodnili w swoim półfinale z reprezentacją Włoch, że misja zbudowania szczytowej formy na igrzyska jak najbardziej się w ich przypadku powiodła. Naiwne byłoby tym samym myślenie, iż bój o złoto zakończy się po trzech lub czterech setach.

Jest więc wielce prawdopodobne, że o tym kto sięgnie po krążek z najcenniejszego kruszcu, przekonamy się dopiero po pięciu długich i wyczerpujących partiach.

Zabójcza zagrywka

134 km/h. Dokładnie taką prędkość osiągnął jeden z serwisów Wilfredo Leona podczas spotkania z USA. Gracz LUK-u Lublin ustanowił tym samym nowy rekord olimpijski. Jak doskonale wiemy, dobra zagrywka to jednak tylko jeden z wielu atutów 31-latka.

Wystarczy rzut oka w statystyki półfinałowej batalii z zespołem dowodzonym przez Johna Sperawa, aby uzmysłowić sobie, czym dla naszej reprezentacji jest Leon. 25 zdobytych punktów to wynik, który powinien zrobić wrażenie nawet na największych malkontentach.

Należy sobie uświadomić, że finał z Francją będzie już zupełnie inną bajką, bez względu na to, jak optymistycznie widzą to polscy bukmacherzy. Zarówno dla samego Wilfredo, jak i całej naszej reprezentacji. Czy 20 oczek w tym starciu to rezultat będący w zasięgu Kubańczyka z polskim paszportem? Ja osobiście uważam, że zdecydowanie tak. Jeśli ktoś ma bowiem poprowadzić tę ekipę do zwycięstwa, to będzie to właśnie gracz urodzony w Santiago de Cuba.

Źródło artykułu: zagranie.com