Znany nowy szef MKOl. Korzeniowski mówi, co to oznacza dla Rosjan

PAP / FOTON / Robert Korzeniowski
PAP / FOTON / Robert Korzeniowski

Robert Korzeniowski określił wybór Kirsty Coventry na przewodniczącą MKOl jako "historyczny". W rozmowie z Polską Agencją Prasową zdradził, że miał innego faworyta na to stanowisko.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Korzeniowski uznał wybór Kirsty Coventry na przewodniczącą Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) za "historyczny". Wybór multimedalistki olimpijskiej i minister sportu Zimbabwe jest jego zdaniem dowodem na skuteczność dyplomacji.

Czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie podkreślił, że wybór Coventry to zapowiedź rozważnej kontynuacji działań w ruchu olimpijskim. Choć jego faworytem był Sebastian Coe, cieszy się z wygranej Coventry, uznając, że jej opcja była mniej radykalna.

ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"

- Dla ruchu olimpijskiego to jest zapowiedź rozważnej kontynuacji działań. Miałem swojego faworyta Sebastiana Coe, ale jeżeli jego opcja była zbyt radykalna, to się bardzo cieszę, że wygrała Kirsty Coventry - powiedział Korzeniowski w rozmowie z PAP.

Zdaniem Korzeniowskiego trudno mówić o jakimś wpływie ze strony Chin lub Rosji na pierwszą kobietę na tym stanowisku. Takie zagrożenie mogło powstać po wyborze Hiszpana Juana Antonio Samarancha jr.

- Rosjanie z dużym impetem chcą wejść do dyplomacji olimpijskiej. Myślę, że w dużym stopniu to się im uda, ale stałoby się to odczuwalne, gdyby przewodniczącym został Samarancha jr. Czynnik pierwszej kobiety, multimedalistki olimpijskiej, obywatelki afrykańskiego kraju, to jest coś nowego i bardzo dobrego. Wygrana w pierwszej rundzie jest niebywałym sukcesem - dodał.

Doradca ministra sportu i turystyki ds. strategii podkreślił, że MKOl rządzi się konserwatywnymi prawami, a decyzje są podejmowane na zasadzie konsensusu. Wyraził nadzieję, że Coe nie zniechęci się i nadal będzie wpływał na reformowanie ruchu olimpijskiego jako szef lekkiej atletyki.

Korzeniowski przyznał, że nie ma głębszej wiedzy na temat działalności Coventry jako przewodniczącej Komisji Zawodniczej MKOl, ale wie, że mocno wspiera parytet płci wśród sportowców na igrzyskach.

- Mam nadzieję, że dobrze mi znany Sebastian Coe nie zniechęci się i dalej będzie miał silny wpływ na reformowanie ruchu olimpijskiego z pozycji szefa lekkiej atletyki - uzupełnił.

Komentarze (3)
avatar
Losiu 1954
21.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
autorytet zabrał głos.... 
avatar
Tonald Dusk junior
20.03.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Będzie wincyj mężczyzn w kategorii kobiecych? 
avatar
Luckyluke
20.03.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Astmatyk pragmatyk... 
Zgłoś nielegalne treści