W tegorocznym światowym czempionacie wystartowało - po raz pierwszy w historii - aż trzech Polaków - Krzysztof Kciuk, Radosław Szagański oraz Krzysztof Ratajski. Pierwszy z nich zakończył rywalizację na pierwszej rundzie po porażce z Connorem Scuttem 0:3. Drugi zaś w pierwszym meczu pokonał Fina Marko Kantele 3:2, ale w następnej fazie okazał się już słabszy od Raymonda van Barnevelda 1:3.
Ratajski z kolei - dzięki wysokiej, 24. pozycji w rankingu PDC Order of Merit - zaczynał Mistrzostwa Świata od drugiej rundy. Pokonał w niej Anglika Jamiego Hughesa 3:1. W 1/16 finału "Polskiemu Orłowi" przyszło zmierzyć się z rozstawionym z numerem 9 Jonnym Claytonem z Walii i tu już rywal okazał się lepszy 4:2. Więcej o tym meczu TUTAJ.
Rywalizacja w londyńskiej Alexandra Palace jak zwykle dostarcza wielu emocji, ale i niespodzianek. Już w II rundzie z najważniejszą imprezą sezonu pożegnali się zawodnicy czołowej ósemki światowego rankingu - Peter Wright, Nathan Aspinall czy Danny Noppert, a także półfinalista ubiegłorocznej edycji - Dimitri Van Den Bergh.
ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o kasę. Szef KSW odpowiada wprost
Pogromcą Wrighta okazał się Walijczyk Jim Williams, którego później wyeliminował van Barneveld. Aspinalla z turnieju wyrzucił Ricky Evans, Nopperta - Scott Williams, a Van Den Bergha - Niemiec Florian Hempel.
W meczach trzeciej rundy rozgrywanych już po Świętach Bożego Narodzenia zaczęło się od długiego i pasjonującego pojedynku Scotta Williamsa z Martinem Schindlerem, który rozstrzygał się dopiero w ostatnim siódmym secie w walce na "nagłą śmierć". Zwyciężył Anglik 4-2.
Większych kłopotów z awansem do 1/8 finału nie mieli dwaj najwyżej rozstawieni zawodnicy - Michael Smith oraz Michael van Gerwen. Anglik pozwolił wygrać jednego seta Łotyszowi Madarsowi Razmie, zaś Holender do zera pokonał rodaka Richarda Veenstrę.
Jednak już na etapie 1/16 finału z Mistrzostwami Świata pożegnał się triumfator z 2021 roku Gerwyn Price. The Iceman przegrał z reprezentantem Irlandii Północnej Brendanem Dolanem 2:4. Mało brakowało, by podobny los spotkał rozstawionego z numerem 3. Luke'a Humphriesa, który w meczu z Niemcem Richardem Pietreczko przegrywał już 1:3, ale zdołał zwyciężyć w czterech kolejnych partiach i całym meczu.
Jak na razie, miano objawienia Mistrzostw Świata zyskał szesnastolatek Luke Littler. Kwalifikant z Anglii wyeliminował kolejno Holendra Christiana Kista (3:0), rozstawionego z "20" rodaka Andrewa Gildinga, a później Kanadyjczyka Matta Campbella (4:1). W walce o ćwierćfinał przyjdzie mu zmierzyć się z Raymondem van Barneveldem.
Rywalizacja w 1/8 finału rozpoczęła się jeszcze w piątek, 29 grudnia. Michael van Gerwen rozbił Stephena Buntinga w czterech setach, a swoją przygodę z turniejem zakończył obrońca tytułu Michael Smith przegrywając 0:4 z Chrisem Dobeyem.
Reszta meczów IV rundy rozegrana zostanie w sobotę, 30 grudnia. Ćwierćfinały zaplanowano na 1 stycznia, półfinały na dzień później, a 3 stycznia wieczorem poznamy nowego Mistrza Świata federacji PDC.
Sprawdź również: "Absolutnie oszałamiająca". To najpiękniejsza dziennikarka świata?