Polak znalazł się w III rundzie dzięki wygranej z Jamie Hughesem z Anglii 3:1. Nie był z siebie do końca zadowolony, ale w rozmowach z dziennikarzami podkreślał, że jest pewny siebie i zdolny do wielkich rzeczy w tym turnieju.
- Czuję, że to moja najlepsza forma od dłuższego czasu, choć akurat w tym meczu nie było tego widać. To zdecydowanie nie był ten mój najwyższy poziom. Mam jednak świadomość, że jestem w bardzo dobrej dyspozycji. W następnej rundzie jestem gotów na wszystko. W tym turnieju jestem w stanie wykonać duży krok do przodu. Czuję się pewny - mówił Ratajski na konferencji prasowej.
Jego rywalem był rozstawiony z numerem 9. Jonny Clayton, który wyeliminował Irlandczyka Steve'a Lennona. Walijczyk wypowiadał się o Ratajskim z dużym respektem, choć zdaniem ekspertów to właśnie on uchodził za faworyta starcia z "Polskim Orłem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży
O ile w poprzednim spotkaniu Clayton miał kiepską skuteczność na doublach, o tyle od początku piątkowego starcia prezentował się z dużo lepszej strony. Od razu przełamał Ratajskiego, a seta wygranego 3-1 skończył chekoutem 126.
Drugiego seta Ratajski rozpoczął maxem, a potem prowadził już 2-0. Ale nie dowiózł tego do końca. Pomyłka na D12, potem na D6, D3 i D1 okazała się bardzo kosztowna. Walijczyk wygrał trzeciego lega, a potem cały set i prowadził już 2:0.
W trzeciej odsłonie "Polski Orzeł" zdecydowanie poprawił się na wartościach podwójnych i wygrał 3:0. Dwa pierwsze łęgi zakończył za pierwszym podejściem.
Cały czas jednak brakowało Polakowi wysokiego finiszu. Clayton także poza wspomnianym 126 nie skończył rundy z wy iku powyżej 100 punktów, ale był minimalnie lepszy na doublach. I w ten sposób wygrał czwartą odsłonę 3-1.
W secie piątym Ratajski w końcu skończył rundę z licznika 115. Co istotne, miało to miejsce w czwartym legu, przy prowadzeniu 2-1 dartera z Warszawy i pozwoliło przełamać rywala oraz wygrać seta. Clayton prowadził już tylko 3:2 w całym meczu.
Ostatnia - jak się okazało - część gry miała prawo zaboleć Ratajskiego. Fajerwerków nie było, ale Clayton nie mylił się na D8 i tym właśnie zagraniem zaliczył finisz z 25 punktów i skończył spotkanie, dzięki czemu awansował do IV rundy.
Zawodnik z Walii w walce o ćwierćfinał zagra w sobotę, 30 grudnia z Robem Crossem.
Mistrzostwa Świata PDC w darta, III runda:
Jonny Clayton (Walia, 9) - Krzysztof Ratajski (Polska, 24) 4:2 (3-1, 3-2, 0-3, 3-1, 1-3, 3-1)
Czytaj też: Bolesny powrót Polaka na mistrzostwa świata