Red Bull 111 Megawatt za nami. Jonny Walker nie dał szans rywalom

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / Red Bull / Na zdjęciu: Jonny Walker
Instagram / Red Bull / Na zdjęciu: Jonny Walker
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę znajdującą się w centrum Polski, Kopalnię PGE znów opanowali motocykliści z 26 krajów. Na oczach rekordowo zgromadzonej, 35-tysięcznej publiczności rozegrana została czwarta edycja Red Bull 111 Megawatt. Wygrał ją Jonny Walker.

Red Bull 111 Megawatt to największe zawody motocyklowego enduro, organizowane w na co dzień niedostępnym terenie Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów. W sobotę (9 września) odbywały się kwalifikacje, w których udział wzięło blisko 1000 uczestników. Już wtedy Jonny Walker pokazał jak bardzo zależy mu na zdobyciu kolejnego mistrzowskiego tytułu.

Jednak światowa czołówka deptała Walkerowi po piętach. Różnica pomiędzy nim a młodym Wadem Youngiem wyniosła zaledwie 4.25 sekundy i niedzielny wyścig zapowiadał się niezwykle emocjonująco.

Punktualnie o godzinie 13:11 Tadeusz Błażusiak, ikona enduro i gospodarz imprezy, wystartował wyścig 500 najszybszych zawodników. - Bardzo się cieszę, że mogłem stanąć naprzeciwko zawodników, wcisnąć "magiczny przycisk" i wystartować finałowy wyścig. Ta impreza jeszcze kilka lat temu była jedynie pomysłem w głowie kilku osób, tymczasem rośnie z roku na rok, a dzisiejsza egzekucja była kosmiczna. Jestem bardzo dumny - mówił Błażusiak.

Na 90-kilometrowej trasie czyhało na motocyklistów wiele naturalnych i specjalnie zbudowanych przeszkód, morderczych podjazdów, przejazdów i zjazdów. Ostatnia prosta przed metą prowadziła przez ogromne głazy. Finałowy odcinek sprawił ogromne trudności każdemu z trzydziestu zawodników, którzy ukończyli trasę Red Bull 111 Megawatt w trakcie limitu czasowego - czterech godzin.

ZOBACZ WIDEO: Małgorzata Glinka: Niesamowite emocje i gęsia skórka. Łzy płynęły mi po policzkach

Punktem kulminacyjnym imprezy z pewnością był pojedynek Jonny'ego Walkera z Mario Romanem Serrano. Na ostatnich metrach maszyna obrońcy tytułu utknęła między kamieniami i Hiszpan miał możliwość zaatakowania pierwszej pozycji. Ostatecznie Walker z przewagą 10 sekund stanął na szczycie i po raz trzeci z rzędu mógł świętować zwycięstwo. Na trzecim miejscu uplasował się Graham Jarvis.

- Na starcie ostatniego okrążenia wiedziałem, że moje opony były całkowicie zniszczone, więc musiałem jechać znacznie wolniej, niż chciałem. Czułem, że mogę pocisnąć, ale byłem zmuszony jechać wolniej. Mario dogonił mnie i o mały włos przegrałem na finiszu. Cieszę się ze zwycięstwa. Zwycięstwo to w końcu zwycięstwo, ale nie doszło do niego w taki sposób, jak chciałem, więc jest jak jest - podsumował na koniec Walker.

Publiczność nie zawiodła, okrzykami wsparcia i gromkim aplauzem uciszała dźwięki zbliżających się do mety silników. 35 tysięcy kibiców poza zaciętą rywalizacją mogło zobaczyć także pokaz podniebnych akrobacji przygotowany przez Łukasza Czepielę w samolocie Edge 540 i Marię Muś w śmigłowcu "Bolkow". Dodatkowego "smaczku" ich pokazom dodawał fakt, że para dzień wcześniej zaręczyła się.

Najlepszy z Polaków - Oskar Kaczmarczyk - zajął dwunaste miejsce.

Wyniki Red Bull 111 Megawatt:

Pozycja Zawodnik Kraj Czas
1Jonny WalkerWielka Brytania2:22:21
2Mario Roman SerranoHiszpania2:22:32
3Graham JarvisWielka Brytania2:23:59
4Alfredo GomezHiszpania2:24:35
5Manuel LettenbichlerNiemiec2:24:59
............
12Oskar KaczmarczykPolska2:50:11
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy jesteś zaskoczony wygraną Jonny'ego Walkera w Red Bull 111 Megawatt?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)