Łukasz "Pychu" Pych: Organizacja WGW była naprawdę super

Materiały prasowe / Klaudia Chmielewska
Materiały prasowe / Klaudia Chmielewska

Na T-Mobile Warsaw Games Week zorganizowano Otwarte Mistrzostwa Polski w grze Tekken 7. Drugie miejsce zajął Łukasz "Pychu" Pych, który w wywiadzie dla WP SportoweFakty opowiada o rywalizacji i swojej miłości do gier video.

Bartosz Zimkowski, WP SportoweFakty: Podczas T-Mobile Warsaw Games Week zajął pan drugie miejsce w Otwartych Mistrzostwach Polski w Tekken 7. Wygrał "Devil" (postać Bob), pan przegrał w finale. Jest pan rozczarowany?

Łukasz "Pychu" Pych: Każdy kto obserwuje scenę Tekkena w Polsce nie jest zaskoczony, że wielki finał wygrał Devil. Ten człowiek jest bardzo utalentowanym graczem, który potrafi adaptować styl gry przeciwnika, jak nikt inny w Polsce. Gra w Tekkena bodajże od 10 roku życia i od tamtej pory wygrywał wszystkie turnieje, w których brał udział. Mimo wszelkich starań nie udało mi się pokonać go w finale, lecz nadal będę mocno trenował, aby w końcu go zdetronizować. Cieszę się też, że udało mi się pokonać Batiego w walce do wejścia do wielkiego finału. Bati jest człowiekiem, z którym aktualnie najczęściej trenuję, jednocześnie jest moim dobrym przyjacielem. Nigdy nie udało mi się pokonać go w turnieju, jednakże wspólne treningi pozwoliły mi w końcu obrać drogę do zwycięstwa nad jego Kingiem. Nie było łatwo, ale się udało.

Jak się pan dostał na mistrzostwa do Warszawy?

Turniej w Warszawie był jednym z turniejów TWT, na którym koniecznie chciałem być. Mógł w nim wziąć udział każdy kto chciał. Także żadne eliminacje w tym przypadku nie miały miejsca.

Jak się panu podobała atmosfera podczas WGW?

Atmosfera, jak i sama organizacja, była naprawdę super! Sama "miejscówka" była bardzo fajnie zorganizowana, stanowiska do gry turniejowej, jak i stanowisko do streamowania, dla publiczności na trybunach były zrobione fachowo, za co można podziękować organizatorowi Jakubowi Dudkowskiemu oraz firmie Cenega. Wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie, był komentator, była publika, widać było dbałość o najmniejszy szczegół, co zaowocowało świetną atmosferą i rywalizacją turniejową.

Liczył pan, że zajdzie aż do finału?

Przeglądając listę graczy liczyłem raczej na wejście do finałowej ósemki. Nie wiedziałem, że uda mi się tak łatwo wygrać z Fergusem, który przyleciał do nas z Irlandii i jest jednym z najlepszych graczy na naszym kontynencie. Zwycięstwo z nim pozwoliło mi na łatwy awans do top 3, z czego jestem bardzo zadowolony.

I nie czuje pan niedosytu z drugiego miejsca?

Nie. Cieszę się, że miałem okazję spotkać się z Devilem w wielkim finale. Jedyne czego mogę żałować to, że poszło mu ze mną tak łatwo. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej!

Czy był to pana pierwszy tak duży event czy regularnie jeździ pan na takie turnieje?

Turnieje w Tekkena to dla mnie przede wszystkim świetna zabawa, dlatego staram się być na każdym dużym evencie na terenie Polski, jak i Europy. Od premiery Tekkena 7 wystartowała seria europejskich turniejów o nazwie Tekken World Tour i jeśli mam okazję, to staram się być na każdej możliwej edycji. Tekken World Tour na Warsaw Games Week był jednym z nich i jednocześnie był edycją, w której poszło mi najlepiej. W reszcie zawodów udało mi się zajmować pozycje w top 8/top 16, z czego też jestem zadowolony, gdyż zacząłem być rozpoznawalny na scenie międzynarodowej. Aktualnie mieszkam w Holandii, co mocno ogranicza moje możliwości na startowanie w krajowych turniejach, jednakże mam taką "tradycję" i odwiedzam Łódź, aby uczestniczyć w Fighting Games Challenge na Międzynarodowym Festiwalu Komiksów i Gier organizowanym co roku.

Jest pan profesjonalnym graczem czy to raczej hobby?

Staram się dużo grać, jednak wydaje mi się, że nie gram na tyle, aby nazwać siebie profesjonalistą. Niestety będąc za granicą muszę dużo czasu poświęcać pracy, co uniemożliwia mi granie w gry video tyle, ile bym chciał. Oprócz grania staram się też poświęcać czas na tworzenie i słuchanie muzyki, co jest moją drugą pasją obok gier video. Poświęcam jej równie dużo czasu co na granie.

Jak długo gra pan w Tekkena?

W Tekkena gram od 3 części, za co mogę podziękować swojej kuzynce Ani, która pokazała mi tę grę na swoim Play Station, kiedy ja sam nie miałem swojej konsoli i oddawałem się graniu na PC. Zakochałem się w grze od pierwszego wejrzenia. Jednak swój pierwszy większy turniej zaliczyłem za czasów Tekkena 4, a poważny trening do rywalizacji turniejowej z najlepszymi w kraju zacząłem od piątej części gry.

Czy gra pan w coś jeszcze?

Kiedyś, bardzo dawno temu, grałem także w Street Fighter III: 3rd Strike, gdzie udawało mi się zdobywać pierwsze miejsca w turniejach online, jak i offline. Jednakże po tym, ja polska scena umarła w tę grę, poświęcam się tylko Tekkenowi. Nie odmówię sobie też partyjki w Dark Souls 3 PVP, gdzie wydaje mi się, że też gram na wysokim poziomie.

***
Łukasz "Pychu" Pych: mam 29 lat i pochodzę z małej miejscowości Radymno w województwie Podkarpackim. Na co dzień żyję i pracuję w Holandii, moją pasją są gry video, jak i muzyka. Zajmuję się też tworzeniem podkładów muzycznych w różnych gatunkach, głównie muzyką HipHopową.

Komentarze (0)