Na szczególne uznanie zasługuje obecny lider Dota 2 Pro Circuit - Team Secret, który nie dał swym rywalom żadnych szans, wygrywając wszystkie pięć zagranych map. Nawet Virtus.pro, które zmierzyło się z Secret w meczu na szczycie grupy A, nie było w stanie urwać ani jednej mapy obecnym europejskim hegemonom.
Trzecią drużyną kwalifikującą się do play-offów z pierwszej grupy jest Vici Gaming, które ciężko zapracowało na awans, rozgrywając maksymalną liczbę gier. Każde rozegrane przez nich BO3 skończyło się wynikiem 2:1. Ostatni zagrany przez nich mecz okazał się bratobójczym pojedynkiem z drużyną tej samej organizacji - VGJ.Thunder.
Nie mniejszych emocji dostarczyła grupa B, gdzie byliśmy świadkami powtórki finału The International 7 - Team Liquid kontra Newbee. Mimo doskonałego początku w wykonaniu Chińczyków, także i tym razem górą okazało się Liquid, zapewniając sobie miejsce w półfinale oraz dzień odpoczynku.
Z dolnej części drabinki do ćwierćfinałów awansowało Evil Geniuses, które w swym ostatnim meczu nie dało żadnych szans najpopularniejszej drużynie regionu CIS - Natus Vincere.
W czwartek (25.01) będziemy świadkami rywalizacji w ćwierćfinałach - każda z drużyn ma już zapewnione 20 tysięcy dolarów, a zwycięzcy zagwarantują sobie sumę przynajmniej dwukrotnie większą oraz 40 punktów kwalifikacyjnych. Ostateczny tryumfator imprezy wzbogaci się aż o 160 tysięcy dolarów.
Czwartkowe mecze (według czasu polskiego):
- 08:00 Newbee vs Vici Gaming
- 10:20 Virtus.pro vs Evil Geniuses
Oficjalną transmisję z ESL One Genting można oglądać wyjątkowo tylko za pośrednictwem Facebooka albo oficjalnej strony przygotowanej przez ESL. Decyzja ta jest efektem umowy podpisanej między oboma podmiotami, skutkiem której wszystkie najbliższe imprezy organizowane przez ESL będą transmitowane wyłącznie poprzez FB.
Sytuacja ta wywołała spore kontrowersje wśród społeczności Dota 2, która jest przyzwyczajona do oglądania swojej ulubionej gry za pośrednictwem twitch.tv. Atmosferę podgrzewa fakt wystosowania przez ESL roszczeń w kierunku streamerów, którzy zdecydowali się prowadzić własne, angielskojęzyczne transmisje z imprezy, które oglądalnością przewyższały oficjalną relacje, co poskutkowało kilkoma banami rozdanymi przez twitch i powrotem do dyskusji komu co wolno w kwestii streamowania.
ZOBACZ WIDEO: Nie dla Counter Strike'a na igrzyskach. "Jest mniej brutalny, niż boks"