Już na etapie dodatkowych kwalifikacji do turnieju głównego, rozgrywanych tuż przed jego rozpoczęciem, mieliśmy szansę zobaczyć kilkoro fantastycznych zawodników z całego świata. Małą sensacją było odpadnięcie w eliminacjach zwyciężczyni niedawnego turnieju IEM PyeongChang Sashy "Scarlett" Hostyn.
Swoją szansę otrzymał także polski drugi garnitur graczy. Niestety żadnemu z naszych zawodników nie udało się awansować do głównej rozgrywki. Najlepiej z nich zaprezentował się Piotr "Soul" Walukiewicz. Naszemu najlepszemu terranowi zabrakło jedynie jednego zwycięstwa. Niezłe zawody rozegrał także zerg Szymon "Guru" Nieciąg. Za to o wiele więcej mogliśmy się spodziewać po występie protosa Grzegorza "Many" Komicza, który udowodnił już, że potrafi wygrywać z najlepszymi i sygnalizował ostatnio zwyżkę formy. Na tym etapie mieliśmy szansę zobaczyć także innych Polaków. Jako protosi startowali Michał "Blue" Polewaczyk, Tymoteusz "Art" Makaran, Mateusz "Gerald" Budziak, jako terranin Szymon "Ziggy" Filipeki oraz zerg Radosław "Dana" Danowski.
W turnieju głównym, w fazie grupowej, wystartowali jedynie nasi najlepsi gracze Artur "Nerchio" Bloch oraz Mikołaj "Elazer" Ogonowski, obaj grający zergami. Na tym etapie na 24 zawodników aż szesnaście miejsc zapewnili sobie Koreańczycy. Jeśli ktoś myślał, obserwując ostatnie wyniki i zwycięstwa graczy z całego świata nad ich rywalami z tego kraju, że skończyła się pewna epoka dominacji, otrzymał jasny sygnał - to wciąż w tym mały azjatyckim państwie gra się najlepiej i wymyśla najskuteczniejsze taktyki.
Nasi eksportowi zawodnicy nie wyszli ze swoich arcytrudnych grup, kończąc oficjalnie turniej sklasyfikowani na pozycjach 21-24. Co więcej, jedynym niekoreańskim graczem (tzw. foreignerem), któremu się to udało, był fiński zerg Joona "Serral" Sotela.
Przed ostatnią rundą play-off można było również zwrócić uwagę na fakt, że twórcy gry ostatnimi poprawkami doskonale zbalansowali wszystkie trzy rasy w niej występujące. Nie jest to wcale takie łatwe i od lat stosuje się minimalne korekty parametrów ataku i obrony wielu jednostek, by gracze ścierający się różnymi rasami mieli takie same szanse na zwycięstwo. W rundzie 24 znalazło się dokładnie po 8 przedstawicieli każdej rasy i rozkład ten był proporcjonalny aż do finału.
W 1/4 finały doszło do niezmiernie ciekawego pojedynku, w którym starli się Koreańczycy: terranin TY - mistrz cyklu IEM poprzedniego sezonu oraz zwycięzca ubiegłorocznych, nieoficjalnych mistrzostw świata WCS Global Champion - zerg Rogue. Po fantastycznej walce to zerg przeszedł do półfinału, zwyciężając 3-1.
Na półfinale swój udział zakończył także ostatni przedstawiciel Europy - Serral, który uległ koreańskiemu protosowi Classikowi. Rozmiar przegranej 3-0 unaocznia, jak ważne jest przygotowanie taktyki przeciwko konkretnemu rywalowi. We wcześniejszej rundzie Serral musiał pokazać wszystkie swoje najlepsze zagrania przeciwko protosom, wygrywając heroiczny bój z innym przedstawicielem Korei - Trapem. Natomiast Classik, grając wcześniej przeciwko innemu protosowi, zachował przygotowane taktyki właśnie na półfinał przeciwko zergowi.
Triumfatorem turnieju okazał się koreański zerg Rogue, nadspodziewanie łatwo 4-0 pokonując w finale swego rodaka Classika. Przy czym ponownie można zapytać, czy tym razem Classik nie odkrył za wcześnie swoich kart, eliminując w półfinale zerga Serrala.
Zwycięzca turnieju otrzymał 150 tys. dolarów oraz gwarantowane miejsce w finałach całej serii IEM.
Ostateczna tabela turnieju:
1 | Rogue (Kor,Z) | $ 150.800 |
2 | Classik (Kor,P) | $ 66.000 |
3-4 | Serral (Fin,Z) | $ 26.000 |
Maru (Kor,T) | $ 25.600 | |
21-24 | Nerchio (Pol,Z) | $ 2.200 |
Elazer (Pol,Z) | $ 2.000 | |
25-28 | Soul (Pol,T) | $ 1.550 |
37-44 | Guru (Pol,Z) | $ 900 |
45-60 | Gerald (Pol,P) | $ 600 |
Mana (Pol,P) | $ 600 |
ZOBACZ WIDEO: Jakub 'kuben' Gurczyński: IEM jest dla nas bardzo ważny