"Nerchio" popiera studenckie ligi. "Wspieranie podstaw esportu jest konieczne dla jego rozwoju"

Dobiega końca kolejna edycja T-Mobile Ligi Akademickiej. Jeden z najlepszych graczy StarCraft II na świecie z uznaniem wypowiedział się na temat tej inicjatywy i jak sam mówi, żałuje, że nie jest już studentem.

Jakub Madej
Jakub Madej
Artur Bloch w czasie wyzwania - Nerchio vs 100 Materiały prasowe / Red Bull / Artur Bloch w czasie wyzwania - Nerchio vs 100
- Myślę, że to jest doskonały pomysł. Z jednej strony żałuję, że już nie jestem studentem. Z drugiej to może dla wszystkich grających w tej lidze jest to dobra sprawa - powiedział z uśmiechem Artur "Nerchio" Bloch.

Akademickie rozgrywki esportowe w swoim drugim sezonie dały możliwość sprawdzenia się nie tylko tym studentom, którzy najlepiej radzą sobie w League of Legends, ale również pasjonatom Overwatcha i StarCrafta II. "Nerchio", który kilka dni temu wsławił się wygraniem stu kolejnych spotkań w ciągu trzech dni w wyzwaniu "Red Bull Nerchio vs 100", uważa tego rodzaju studenckie turnieje za odpowiedni start dla początkujących graczy.

- Uważam, że wspieranie takich podstaw esportu to wymóg tego, żeby esport się rozrastał. Jakbym ja nie miał kiedyś takiego wsparcia od samego początku, czyli małych zawodów i turniejów, to nigdy nie doszedłbym do momentu, gdzie jestem teraz. Tworzenie takich inicjatyw w szkołach, na studiach, to jest bardzo dobry pomysł - stwierdził Artur Bloch.

Do fazy 1/8 finału doszli doświadczeni gracze, którzy na swoim koncie mają już występy na profesjonalnej scenie esportowej. Niektórzy z nich, między innymi Szymon "Guru" Nieciąg czy Mateusz "Gerald" Budziak, mierzyli się z Arturem Blochem podczas turniejów.

- Nie chodzi też o to, żeby rozgraniczać początkujących od profesjonalnych graczy. Jeśli chcemy przejść z amatora do najwyższych lig, to prędzej czy później musimy się mierzyć z coraz lepszymi zawodnikami. Myślę, że liga studencka, jak TLA, jest dobrym początkiem - mówi "Nerchio".

W marcu seria StarCraft skończyła 20 lat - właśnie tyle czasu minęło od momentu powstania jednej z najlepszych i najbardziej wpływowych strategii czasu rzeczywistego w historii gier. Przy tytule tym czas spędzają pokolenia i jak mówi Bloch, nic nie wskazuje na to, żeby zainteresowanie StarCraftem zaczęło słabnąć.

- StarCraft to według mnie najtrudniejsza gra i uznawana przez wielu ludzi za elitarny esport. Nie ukrywam, że nigdy to nie będzie tak "łatwe do spożycia", jak chociażby CS:GO, gdzie nie trzeba do końca rozumieć gry, żeby oglądać i dobrze się bawić. Trochę więcej zrozumienia trzeba wykazać w StarCraftcie. Jest miejsce dla tej gry i nie trzeba się martwić przez najbliższe kilka lat, że gdzieś ten StarCraft zniknie - zapowiada "Nerchio".

ZOBACZ WIDEO: Artur "Nerchio" Bloch osiągnął niesamowity wynik. 100:0!
Czy popierasz ideę tworzenia akademickich lig esportowych?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×