Polacy liczebnie szóstą siłą w EU LCS

ESL / Na zdjęciu: Marcin Jankowski
ESL / Na zdjęciu: Marcin Jankowski

Były czasy, w których Polacy byli największą liczebnie siłą w Europejskim LCS - kiedyś było ich nawet 11. Po nieuniknionych zmianach, które zaszły w ciągu lat w ligach profesjonalnych i w samej grze ten split jest dla Polaków bardzo optymistyczny.

W tym artykule dowiesz się o:

Wraz z dniem 15 czerwca 2018 startuje letni split 8. sezonu League of Legends. Zaszły zmiany w składach, zaszły zmiany w organizacjach, zaszły zmiany w grze - dlatego z ciekawością spoglądamy na nadchodzące rozgrywki by ujrzeć jaki rezultat przyniosą. Polacy mają swoich czterech reprezentantów rozdzielonych w organizacjach: Jactroll(Vitality), Jankos(G2), Vander(S04) i Selfie(H2K). Postaramy się przedstawić i przypomnieć ich sylwetkę.

Począwszy od Jactrolla, który do LCS dostał się bezpośrednio z rozgrywek regionalnych reprezentując wtedy barwy Giants Gaming i następnie Vitality. Jactroll okazał się być wielką niespodzianką poprzedniego splitu - świetnie sobie radził grając z najlepszymi. Znany jest ze swej pracowitości i zaangażowania. Z pewnością w bardzo krótkim czasie zebrał sobie spore grono fanów za swoje pokrzepiające wypowiedzi, nie tylko w Polsce czy w Europie, ale też na całym świecie.

Jankos, który jest w LCS ze wszystkich polskich graczy najdłużej, z pewnością może też pochwalić się świetnym wynikiem uzyskanym w poprzednim splicie. Pomimo niezbyt dobrego startu w regularnym sezonie zdołał wraz z drużyną G2 Esports zdobyć drugie miejsce, zarówno w sezonie, jak i w playoffach ustępując w obu tylko mistrzom - Fnatic.
[ad=rectangle]
Selfie nie grał w LCS od początku splitu, został wymieniony na środkową aleję do organizacji H2K dopiero po tym jak w niezbyt przyjemnych okolicznościach pożegnał się z amerykańską organizacją Cloud9. Z początku bardzo wiele osób miało wątpliwości co do jego faktycznych umiejętności - gdyż bardzo rzadko występował w profesjonalnej lidze w głównym składzie, lecz jego wyczyn jest pamiętany do teraz. Pomimo beznadziejnego wyniku w regularnym sezonie Selfie wraz z zespołem H2K był w stanie wygrać 4 spotkania potrzebne im do przejścia do fazy play-off, przez co pozbawił tam miejsca ostatniemu z Polaków w LCS. Z pewnością udowodnił na co go stać, a teraz będzie występował od początku splitu co może dać jeszcze lepszy rezultat na jego koniec.

Vander oraz całe Schalke04 było zagadką, mało kto dawał im szanse na zawojowanie europejskiego League of Legends ponieważ ten skład składał się z nowicjuszy, nie było tam widać wielkich nazwisk czy nicków ale był za to wielki budżet gwarantowany przez klub sportowy FC Schalke. Jak to mówią, fajerwerków nie było, ale mimo wszystko przez cały czas zespół Vandera utrzymywał się w środku tabeli i ich sytuacja była stabilna - do playoffów zabrakło jednego zwycięstwa. Czy wykorzystają drugą szansę wraz z nowym junglerem - czas pokaże.

Gracze liczebnie pod względem narodowości prezentują się następująco:

Oficjalna grafika Riot Games, diagram słupkowy przedstawiający ilość graczy pod względem narodowości w EU LCS
Oficjalna grafika Riot Games, diagram słupkowy przedstawiający ilość graczy pod względem narodowości w EU LCS

Pierwszy dzień rozgrywek LCS w Europie przyniesie następujące pojedynki:

Team Vitality vs. Splyce
Giants vs. H2K
Unicorns of Love vs. FC Schalke 04
G2 Esports vs. Roccat
Fnatic vs. Misfits Gaming

Ze zniecierpliwieniem czekamy na rezultaty i kibicujemy Polakom. Rozgrywki startują 15 czerwca 2018 roku od godziny 18:00, dzień zostanie zapoczątkowany pojedynkiem Team Vitality vs. Splyce

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Boniek wskazał polską gwiazdę MŚ. Ekspert ma wątpliwości: "nie spodziewałbym się fajerwerków"

Źródło artykułu: