"Elazer" wygrywa grupę A challengera WCS

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Artur Bloch (https://twitter.com/Nerchio_SC2) / Na zdjęciu: Mikołaj Ogonowski
Facebook / Artur Bloch (https://twitter.com/Nerchio_SC2) / Na zdjęciu: Mikołaj Ogonowski
zdjęcie autora artykułu

W pierwszej fazie challengera WCS Montreal nasz mistrz Starcrafta 2, Mikołaj "Elazer" Ogonowski nie pozostawił rywalom złudzeń. Najpierw pokonał Francuza "Stefano" by następnie, w walce o pierwsze miejsce, rozprawić się z Norwegiem "Snutem".

W tym artykule dowiesz się o:

Sobotnie gry w grupie A były jedyne w swoim rodzaju. Spotkały się w niej cztery zergi, by walczyć o dwa miejsca premiowane do fazy play off. Fani rozgrywki zerg vs zerg mogli się zatem czuć się usatysfakcjonowani.

Polak w pierwszej rozgrywce udowodnił swoją wyższość nad "Stefano". Francuski zawodnik przed wielu laty uznawany był za najlepszego zerga poza Koreą. Na obu mapach nasz gracz pokazał fantastyczne micro w walkach roach-revager. Szczególnie druga z rozgrywek była bardzo bliska, gdy rywal zaatakował mając limit armii w stosunku 90 do 60. Mikołaj wybrnął z opresji po mistrzowsku. Moment, gdy zaczął dorabiać wojsko, pozwolił mu w zaciętej walce obronić się, zachowując wypracowaną wcześniej przewagę ekonomiczną.

W finale, w meczach przeciwko "Snutowi", historia powtórzyła się. "Elazer" rozpoczął od pewnego zwycięstwa - tym razem jednak po wczesnej presji ling-bane. W drugiej rozgrywce tym samym odpowiedział Norweg. Polski zerg potrafił się jednak wybronić i mimo straty 10 dronek kontynuował grę. Jego micro znowu zaczęło brać górę, gdy z wymiany na wymianę zaczął wyrównywać stan zaopatrzenia.

Ostatecznie walka zakończyła się basetradem, gdy Polak niszczył wydobycie rywala samemu tracą własne linie ekonomiczne. I znowu mechanika gry pozwoliła wygrać kilka mniejszych, równoległych potyczek Mikołajowi Ogonowskiemu, co dało ostatecznie zwycięstwo nad "Snutem" i pierwsze miejsce w grupie.

W sobotę, 18 sierpnia w grupie C będziemy mogli oglądać w akcji kolejnego Polaka - protossa "Manę", a dzień później, zerga "Nerchia".

ZOBACZ WIDEO Trzy Polki na podium rzutu młotem? Anita Włodarczyk wierzy, że to może się udać

Źródło artykułu: