LoL: chińscy gracze zbanowani w Korei

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Team Secret
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Team Secret

Riot Games Korea surowo, lecz stosownie, ukarało graczy z chińskich lig, którzy brali udział w rankingowych rozgrywkach na koreańskim serwerze. Ukaranych zostało bardzo wielu graczy, w tym ci popularni.

Wieść ta, a raczej decyzja, dość szybko rozniosła się po środowisku League of Legends i znalazła swoich zwolenników i przeciwników. Koreański oddział Riot Games zbanował konta graczy z Chin, Tajwanu, czy Hong Kongu, a branie udziału w tych rozgrywkach przez chińskich zawodników eksperci szybko połączyli z wynikiem Asian Games 2018. W wydarzeniu League of Legends, podczas azjatyckich igrzysk, zdecydowanie królowały Chiny. Zespół z kraju smoka pokonał zespół koreański z druzgocącą przewagą. Cała sytuacja wywołuje niesmak w środowisku, jednak nie brakuje przeciwników decyzji Riot Games.

Bardzo istotny w tym wszystkim jest fakt, że by grać na koreańskim serwerze League of Legends trzeba posiadać koreańskie obywatelstwo. Można się domyślić, że Chińczycy swoje konta na owym serwerze pozyskali w sposób nielegalny, dlatego decyzja jest zasadna. Dużo wcześniej, bo jeszcze w 2017 roku, Riot Games wydało Chińczykom zakaz gry na koreańskim serwerze, lecz ówcześnie był to zakaz nieegzekwowany i lekceważony przez społeczność.

Wśród zbanowanych osób są m.in. aktualni i byli gracze LPL. Na wyszczególnienie zasługuje blokada wszystkich graczy z organizacji OMG, która wywołała największe poruszenie wśród widzów i fanów. Blokadą zostali również objęci "Martin", "cool", "zzr" czy "Fenfen".

Bany spotkały się ze zdziwieniem i oburzeniem chińskich zawodników. Za pośrednictwem witryny Weibo "zzr" opublikował pretensjonalny post po zorientowaniu się, że jego dwuletnie konto na koreańskim serwerze zostało zablokowane.

Blokady te nie uderzyły jedynie w profesjonalistów, lecz także w streamerów oraz zwyczajnych graczy. Każdy logujący się z chińskiego adresu IP mógł otrzymać blokadę, a dziennie wzrasta liczba powiadomień ze strony Chińczyków o tym, że ich konta zostały zablokowane.

Z całkowitą pewnością prawo musi być egzekwowane. Tu już nie chodzi o regulaminy serwerów czy ustalone przez twórców gry zależności, lecz o kulturę internetu panującą w Korei Południowej. Warto się temu przyjrzeć bliżej, gdyż jest to bardzo oryginalny schemat, który powstrzymuje toksyczne dla wielu użytkowników treści, oraz zapobiega oszustwom.

ZOBACZ WIDEO Esport szansą dla niepełnosprawnych. "Potrzebujemy ich, by głośno mówić o równości"

Komentarze (0)