"Soul" rozpoczął znakomicie, pokonując w swojej grupie niezwykle mocnego koreańskiego zerga "soO". Potem było jednak już tylko gorzej. Na siedem rozegranych meczy zwycięstwem zakończył się jeszcze pojedynek z ukraińskim protosem "Hellraiserem".
Z tej samej grupy, z pierwszego miejsca, awansował niepokonany w tym roku fiński zerg Joona "Serral" Sotala. Jego rywalom udało się urwać mu w sumie trzy mapy, ale ani jednego meczu.
Dużo lepiej poszło "Manie", który ostatecznie zakończył pojedynki legitymując się bilansem 4-3, takim samym jak dobę wcześniej "Elazer". Jednak rozkład wygranych w grupie D był na tyle pechowy, że Grzegorz mimo dodatniego bilansu zajął piąte miejsce wśród ośmiu zawodników i odpadł z rywalizacji.
Już po etapie grupowym można śmiało powiedzieć, że pula nagród w wysokości 20 tys. dolarów zapewniła bardzo silną obsadę i szalenie zaciętą rywalizację.
Tym samym od soboty na kanale "Emstudio" będziemy mogli oglądać już tylko jednego naszego reprezentanta. A przegrani, choć obejdą się bez nagrody, będą mogli korzystać z uroków imprezy domowej i jej zabawowego charakteru.
ZOBACZ WIDEO Gąsiorowski ostrzega: Myślenie, że Kubica wsiądzie do bolidu i wskoczy na podium to błąd