Już przy poprzednich nerfach, gracze szydzili z deweloperów, gdyż ci, kompletnie wspomnianego druida zlekceważyli. Jak widać, po paru miesiącach, postanowili oni naprawić swoje zaniedbania.
Tak oto doczekaliśmy się takich nerfów:
Dwie najbardziej kluczowe karty w talii każdego druida podrożeją o jeden punkt many. Czy to je w pełni zabije? Ciężko powiedzieć, wszak mechanizm "oszukiwania" w ilości many jest niesamowicie mocny. Zdecydowanie jednak te modyfikacje powinny strącić druida z piedestału, na którym stał już o wiele za długo.
Kolejne zmiany również powinny odcisnąć piętno na aktualnym meta-game'ie. O jeden, został podniesiony koszt nowego poziomu paladyna, który dodaje tokenom +2/+2. Ta zmiana, może być o dziwo buffem... dla parzystego paladyna. Wydaje się jednak pewnym, że wraz z tym nerfem, w zapomnienie odejdzie archetyp nieparzystego paladyna.
Kolejną istotną zmianą, jest osłabienie skazanych na saronit. Od teraz nie przyzywają oni swojej wiernej kopii, a zamiast tego pojawiać się będzie ich wersja z bazowymi statystykami. Tę zmianę odczuć powinny wszelkie talie oparte o Kelesetha.
Ostatnią ze zmian, jest kompletna przebudowa karty trucizna pijawki. Od teraz kosztować będzie ona jedynie 1 punkt many. Niestety, dla wszystkich fanów kingsbane'a, jej efekt nie będzie już permanentny, a po jej rzuceniu nasza broń będzie miała kradzież życia tylko przez jedną turę. Prawdopodobnie spowoduje to, że talii łotra opartego o broń już nie zobaczymy.
Zapowiada się więc na to, że aktualnie nerfy usuną z gry dwa z najmocniejszych aktualnie archetypów, a także znacznie osłabią najlepszą jak dotychczas klasę. Kto wie, czy na pierwszy rzut oka tak nieznaczny balans gry, nie odświeży mety bardziej, niż cały poprzedni dodatek.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Imponująca technika młodych piłkarzy Barcelony. Wśród nich jest Polak