LEC: Origen wstaje z kolan
Za nami 4. kolejka League of Legends European Championship. Najbardziej zadowoleni ze swojej dyspozycji mogą być gracze Origen, którzy po nieudanym początku powoli wracają na właściwe tory.
Dalecy od takiego stwierdzenia mogą być natomiast gracze Rogue, którzy przegrali ósmy mecz z rzędu, tym razem na SK Gaming. Ciężko się doszukiwać jakichkolwiek plusów w grze drużyny "Kikisa". Być może, za taki uznać można niezłą grę "Profita", jednakże zwyżka formy toplanera nie zda się na nic, jeżeli swej dyspozycji nie poprawi mid oraz bot.
Czytaj także: "Sawik": Mamy dobry klimat wokół esportu
Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli natomiast gracze Splyce, którzy po niesamowicie zaciętej, 45-minutowej grze, pokonali Misfits. Było to spotkanie dwóch teamów aspirujących do czołowych miejsc, które do tej pory, choć z imponującą regularnością, to odgrywały jedynie zespoły z dołu tabeli. To spotkanie miało pokazać, która z nich faktycznie ma prawo marzyć o miejscu w czołówce. I chociaż górą było Splyce, to sam mecz pokazał, że oba składy stoją na bardzo zbliżonym poziomie i nie przypadkiem jest, że do tej pory osiągały bardzo podobne rezultaty.
Czytaj także: Telewizja coraz odważniej inwestuje w esport
G2 vs Fnatic - to spotkanie miało wszystko, aby przed sezonem być najbardziej wyczekiwanym przez fanów meczem. Bardzo szybko jednak zaczęło być jasne, że będzie to spotkanie Dawida z Goliatem. Tak też się stało, choć stosowna wydaje się dyskusja, czy aby biblijne porównanie nie jest... za delikatne. Fnatic zostało zniszczone w każdym aspekcie, przegrywając grę w zaledwie 20 minut, po których różnica w złocie wynosiła aż 14 tysięcy. Przed "Rekklesem" i jego kompanami bardzo daleka droga, aby przywrócić drużynie choć odrobinę dawnego blasku.
Pełne wyniki drugiego dnia 4. kolejki League of Legends European Championship:
Schalke 04 vs Origen 0:1
SK Gaming vs Rogue 1:0
Splyce vs Misfits 1:0
Team Vitality vs exceL Esports 1:0
G2 Esports vs Fnatic 1:0