European Masters: Rogue Esports Club ze zwycięstwem w debiucie
Niespodzianki nie było. Zgodnie z oczekiwaniami społeczności League of Legends, to mistrzowie Ultraligi, gracze Rogue Esports Club, okazali się zdecydowanie lepsi w starciu z AS Trencin. Niestety, z porażką dzień kończy natomiast "Behave".
Czytaj także: Omówienie mety Hearthstone po dodatku - Druid
Radości graczy Rogue nie może podzielać natomiast Marcin "Behave" Pawlak, którego Future Perfect WLGaming poległo w starciu z Berlin International Gaming. Polak jednak jest ostatnim, którego można w jakikolwiek sposób winić za ten rezultat. Dość powiedzieć, że przy wyniki 6:14, zakończył on spotkanie ze statystykami 5/1/1. "Behave" robił co mógł, jednak jak się okazało, było to za mało, aby pokonać dobrze dysponowanych Niemców.
Dobrym prognostykiem dla drużyny Polaka może być jednak rezultat kolejnego meczu, pomiędzy Random 5 a Ventus Esports. W pierwszej kolejce, to Random 5 musiało uznać wyższość greckiej formacji, teraz zaś bardzo pewnie rozbiło swoich dzisiejszych przeciwników. Co prawda mecz meczowi nierówny, jednak na dziś to właśnie Future Perfect można śmiało uznać za faworytów do awansu.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek gościem E-AMPów. Rzucał komputerem do celuCzytaj także: Omówienie mety Hearthstone po dodatku - Łowca
Jako ostatni, obejrzeć mogliśmy hit dnia pomiędzy Teamem LDLC oraz Mad Lions. Spotkanie zaczęło się dość spokojnie, choć w 9. minucie dość spory błąd popełnił ADC Francuzów "Comp", który dał się bardzo łatwo złapać pod smokiem, czego konsekwencją było wzięcie dragona przez Mad Lions. Gra jednak cały czas była niesamowicie bliska. Kluczowa okazała się walka z 28. minuty, gdzie gracze z półwyspu iberyjskiego świetnie wyłapali "SteelBackaKR" oraz "Eika" po czym zdobyli barona. Od tej pory to Mad Lions narzucało tempo gry, a dzieła zniszczenia dopełnili w 34. minucie, kiedy zabili osamotnionego "HiRita", po czym wzięli drugiego w tej grze barona. W tym momencie LDLC było już na kolanach i w kilkadziesiąt kolejnych sekund oglądali oni, jak wybucha ich Nexus.
Mad Lions, czyli pogromcy devils.one z play-inów pokazali, że nie przez przypadek znaleźli się w głównej drabince. Przed turniejem, za faworytów uchodzili drużyny z Francji oraz Polski. Mad Lions na rozkładzie ma już zarówno mistrzów pierwszego z krajów jak i wicemistrzów Polski. Udowodnili oni, że przyjechali tu walczyć o najwyższe laury i nikt nie może ich lekceważyć.