Poznaliśmy finalistów ESL One Cologne 2019. Ekipa "NEO" odpadła z turnieju
Zakończyły się ostatnie mecze CS:GO fazy grupowej ESL One Cologne 2019. Do finałów awansowały między innymi Team Liquid oraz Astralis. Z turniejem pożegnał się natomiast FaZe Clan, w którym występuje Filip "NEO" Kubski.
Jednak nie obie drużyny, które pokonały zespół Polaka, awansowały do dalszej fazy turnieju. Mousesports przegrało z Natus Vincere (1:2), natomiast NRG uległo Teamowi Liquid (0:2). Dzięki wcześniejszym wynikom, obie ekipy awansowały jednak do ćwierćfinałów. Podobnie jak Ninjas in Pyjamas, którzy przegrali z Astralis (0:2) oraz Team Vitality, który w decydującym starciu pokonał Heroic (2:0). Bezpośrednio do półfinałów awansowały natomiast Liquid oraz Astralis, którzy już czekają na swoich przeciwników, z którymi zmierzą się w sobotę. W piątek zostaną bowiem rozegrane mecze ćwierćfinałowe.
Czytaj także: Rewolucja na polskiej scenie Counter-Strike'a. AGO oraz x-kom połączyły siły
Miejscem finałowych zmagań będzie Lanxess-Arena w Kolonii w Niemczech. Pula nagród w tych zawodach wynosi 300 tysięcy dolarów. Warto przypomnieć, że to szczególnie ważna okazja dla Teamu Liquid, który stoi przed pierwszą szansą na skompletowanie Intel Grand Slam Season 2. Wspomniany tytuł i okrągły milion dolarów zgarnie formacja, która jako pierwsza wygra cztery z dziesięciu imprez organizowanych przez ESL lub DreamHack. Amerykańsko-kanadyjski skład już wcześniej triumfował podczas DreamHack Masters Dallas 2019 oraz IEM Sydney 2019, a tydzień temu wygrał finały dziewiątego sezonu ESL Pro League. Jeden wygrany turniej w tym cyklu ma natomiast drugi półfinalista, którym jest Astralis.
Ćwierćfinały (5 lipca):
NRG Esports - Team Vitality (15:00)
Natus Vincere - Ninjas in Pyjamas (18:50)
Półfinały (6 lipca):
Astralis - zwycięzca NRG Esports/Team Vitality (15:00)
Team Liquid - zwycięzca Natus Vincere/Ninjas in Pyjamas (18:50)
Czytaj także: Znamy wszystkich uczestników GG League 2019. G2 zaproszone, Tricked z awansem
ZOBACZ WIDEO: Esport bije rekordy popularności. "Kiedy zobaczyliśmy te liczby, to nas zatkało"