Worlds 2019. SKT i Fnatic w ćwierćfinałach. Niesamowity dzień drużyny "Rekklesa"! (wyniki)

Materiały prasowe / RIOT Games / Na zdjęciu: zawodnicy SKT T1 oraz Fnatic
Materiały prasowe / RIOT Games / Na zdjęciu: zawodnicy SKT T1 oraz Fnatic

Przed rundą rewanżową w grupie C zakładano, że SKT może zakończyć ją bez porażki, zaś Fnatic musi wspiąć się na wyżyny umiejętności i pokonać RNG w meczu awans. Fnatic jednak przekroczyło oczekiwania najbardziej optymistycznych fanów.

Grupa C była jednogłośnie przez wszystkich ekspertów ogłoszona grupą śmierci. SKT T1, Royal Never Give up i Fnatic. Wszystkie te drużyny śmiało mogły marzyć o finale mistrzostw, któraś z nich odpaść musiała jednak już w grupie.

Na początek ostatniego dnia zmagań doszło do azjatyckiego klasyka. Naprzeciw siebie stanęły zespoły Royal Never Give Up oraz SK Telecom T1. Po niesamowicie wyrównanej walce, gdzie najwyższa różnica w złocie w trakcie gry to było zaledwie 3,4 tysiąca na korzyść RNG, to SKT zdołało zwyciężyć spotkanie. Całość stała jednak na wysokim poziomie i wlała kolejne pokłady niepewności w serca fanów Fnatic, które musiało wyeliminować jedną z powyższych drużyn.

Tych nadziei nie podbudowało również samo spotkanie Fnatic, które co prawda uporało się z Clutch Gaming, jednak to spotkanie było istnym festiwalem błędów oraz nie do końca zrozumiałych zwrotów akcji (RELACJA >>>). Wówczas zasadne było pytanie - jeżeli tak bardzo męczysz się ze zdecydowanie najsłabszą drużyną w grupie, to na co możesz liczyć z hegemonami pokroju SKT czy RNG?

Jak się okazało, na całkiem wiele. Fnatic bowiem od razu po starciu z CG mierzyło się z SK Telecom i... wygrało! Spotkanie co prawda lepiej rozpoczęli Koreańczycy, prowadząc po 10 minutach 3:1 i mając ponad 2 tysiące złota przewagi. Wówczas jednak poczuli się nieco zbyt pewnie. We trzech weszli między dwie wieże na środkowej alei, a ich cel - "Broxah" użył zegarka. To sprawiło, że "Teddy", "Clid" oraz "Effort" otrzymywali kolejne potężne uderzenia od wież, a chwilę później do tego wszystkiego swoje ulti dorzucił wspomniany "Broxah". Całą tę akcję życiem przypłacili "Teddy" oraz "Clid", a Fnatic zaczęło swój marsz po wygraną.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Niezwykły wyczyn wioślarki. Joanna Dorociak najlepsza w maratonie

Dzięki wyeliminowaniu dwóch rywali Europejczycy mogli ruszyć po Heralda, gdzie zgarnęli kolejne 3 zabójstwa, tracąc jedynie "Hylissanga". Od tego momentu to "Pomarańczowi" zaczęli nadawać ton rozgrywce. Dość powiedzieć, że wówczas na tablicy wyników widniało 6-4 dla FNC. Wynik końcowy? 21-7. SKT całkowicie się pogubiło, a Fnatic bezlitośnie wykorzystało wszystkie potknięcia rywali kończąc grę już po 27 minutach.

W tym momencie, po tak olbrzymiej dawce emocji, kibice otrzymali chwilę wytchnienia, bowiem dwa ostatnie mecze na Worldsach rozegrać musiało Clutch Gaming, które rzecz jasna mecze te przegrało.

Na koniec dnia jednak na scenę wyszły drużyny, na które wszyscy czekali. RNG oraz Fnatic, w starciu, które decydowało kto z wielkich pożegna się z turniejem. I trzeba uczciwie przyznać, że nawet pomimo wygranej nad SKT, tak imponującego i pewnego triumfu z RNG nie można było się spodziewać (RELACJA >>>).

W ten sposób Fnatic dołączyło do G2 Esports oraz Splyce i jako trzecia drużyna z Europy awansowała do ćwierćfinałów. W niedzielę ten wyczyn spróbuje powtórzyć Korea. W grupie D bowiem o awans wciąż walczy DAMWON Gaming.

Wyniki finałowego dnia grupy C

Royal Never Give Up - SK Telecom T1 0:1
Clutch Gaming - Fnatic 0:1
SK Telecom T1 - Fnatic 0:1
Clutch Gaming - Royal Never Give Up 0:1
SK Telecom T1 - Clutch Gaming 1:0
Fnatic - Royal Never Give Up 1:0

Tabela końcowa grupy C

MiejsceDrużynaBilans
1. SKT T1 5-1 AWANS
2. Fnatic 4-2 AWANS
3. Royal Never Give up 3-3
4. Clutch Gaming 0-6
Komentarze (0)