Grupa A mistrzostw świata League of Legends była zdecydowanie najnudniejszą z grup. W żadnej innej nie ma bowiem tak wyraźnego rozdziału drużyn na dwie topowe i dwie robiące za tło. W B, C oraz D, jedynie drużyny z ostatnich miejsc odstają od reszty, W grupie A natomiast, niemal od początku jasnym było, że to Griffin oraz G2 Esports awansują dalej.
Niestety, taki stan rzeczy odbił się na emocjach w rundzie rewanżowej. Po tym jak Griffin pokonało w pierwszym meczu dnia Cloud9, w zasadzie wszystko stało się jasne. Z racji, że była to druga wygrana "Gryfów" nad Amerykanami, ci nie mieli już szans ich wyprzedzić z racji niekorzystnego bezpośredniego bilansu.
Czytaj także: HS. "Xeno" najlepszym z Polaków. Za nami pierwszy dzień Masters Tour Bukareszt
Zarówno HK Attitude, jak i Cloud9 od początku nie były w stanie podjąć rywalizacji z dwiema topowymi drużynami. Najdobitniej pokazał to wspomniany pierwszy mecz dnia, gdzie Cloud9 przegrało w zaledwie 24 minuty, tracąc do rywali blisko 20 tysięcy złota (RELACJA >>).
ZOBACZ WIDEO: Polacy pokochali esport. Mamy trzeci wynik na świecie! "To efekt Małysza"
Tak naprawdę cztery środkowe mecze dnia równie dobrze mogły się nie odbyć. Dopiero ostatnie starcie Griffin z G2 miało zapewnić tak pożądane emocje. I fani nie mogli narzekać. Rozpędzeni Koreańczycy, po zdemolowaniu C9 oraz HKA, nie zamierzali się zatrzymywać. Już sam draft sugerował, że będzie to ciężka gra dla europejskiej formacji. Drużyna "Jankosa" wybrała bowiem wolną kompozycję, potrzebującą czasu, aby rozbłysnąć. Azjaci natomiast nie zamierzali im tego czasu dać. Quiyana "Tarzana" czy Akali "Chovy'ego" od samego początku boleśnie dawali się we znaki Kayle czy Ryze'owi. Niestety dla fanów ze Starego Kontynentu, G2 nie było w stanie odeprzeć tej agresji, ponosząc bardzo dotkliwą i jednostronną porażkę już po niespełna 28 minutach.
O tym, kto awansuje z pierwszego miejsca i najprawdopodobniej zapewni sobie uniknięcie SKT T1 w ćwierćfinałach, decydował więc tie-breaker. W dodatkowym meczu byliśmy od początku świadkami odwrócenia ról. Tym razem to Europejczycy zdecydowali się na agresywną kompozycję. "Jankos" przejął od "Tarzana" Quiyanę, "Wunder" zaś zdecydował się na Jayce'a. Koreańczycy jednak ponownie dobrze rozczytali rywali wybierając bardzo twarde postaci takie jak Galio czy Ornn, które miały wytrzymać agresję G2. I niestety, ponownie okazało się, że zrobili to perfekcyjnie. "Jankos" czy "Wunder" całkowicie nie istnieli będąc raz za razem eliminowani przez rywali. Niestety, ciężko tu nawet szukać jakichkolwiek symptomów wyrównanej gry. Była to druga z rzędu zdecydowana wygrana Griffin, które kolejny raz nie potrzebowało nawet 30 minut, aby dobrać się do Nexusa rywali.
Ta porażka sprawia, że przed G2 Esports, które od samego początku było wymieniane obok SKT jako główny faworyt do triumfu, ciężkie dni, w trakcie których musi poważnie przemyśleć taktykę na najbliższe spotkania. W starciach z Griffin bowiem wydaje się, że Europa przegrała już w drafcie, a na Summoners Rift, problem tylko się pogłębiał.
Wyniki rundy rewanżowej w grupie A:
Griffin - Cloud9 1:0
G2 Esports - Hong Kong Attitude 1:0
Hong Kong Attitude - Griffin 0:1
Cloud9 - G2 Esports 0:1
Hong Kong Attitude - Cloud9 0:1
G2 Esports - Griffin 0:1
Tie-breaker
G2 Esports - Griffin 0:1
Tabela końcowa grupy A
Miejsce | Drużyna | Bilans | |
---|---|---|---|
1. | Griffin | 6-1 | AWANS |
2. | G2 Esports | 5-2 | AWANS |
3. | Cloud9 | 2-4 | |
4. | Hong Kong Attitude | 0-6 |
[i]
[/i]