"Jestem strasznie rozczarowana" - napisała na Twitterze Eefje "Sjokz" Depoortere. Belgijska prezenterka nie była osamotniona. Podobne posty zamieszczały setki ważnych dla sceny League of Legends osób.
Tak wielkie poruszenie wywołała decyzja najlepszej europejskiej ligi League of Legends o podpisaniu umowy sponsorskiej z saudyjskim projektem NEOM.
NEOM docelowo ma stać się futurystycznym miastem-państwem na obszarze Arabii Saudyjskiej. Taksówki-drony czy inne pomysły zaczerpnięte rodem z filmów science-fiction mają być tam na porządku dziennym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"
Kontrowersje wzbudza jednak nie sam projekt, a osoby za niego odpowiedzialne. Nie jest bowiem tajemnicą, że w krajach arabskich rzeczy takie jak prawa człowieka działają bardzo umownie. O tolerancji i wsparciu dla środowisk LGBT w ogóle nie ma mowy. Homoseksualizm w Arabii Saudyjskiej jest surowo karany, nawet śmiercią.
Nie powinno zatem dziwić, że dla wielu tego typu sponsor, który oczywiście byłby promowany na transmisjach i przedstawiany w jak najkorzystniejszym świetle, był nie do zaakceptowania. Kontrastowało to zwłaszcza z działaniami samego LEC na rzecz wsparcia środowisk LGBT, chociażby poprzez zmianę barw logo na tęczowe.
Władze europejskich rozgrywek postanowiły jednak wyjątkowo szybko zażegnać kryzys. Po zaledwie kilkunastu godzinach od ogłoszenia współpracy, opublikowano wpis oficjalnie ją kończący.
"Jako firma i jako liga wiemy, że ważne jest, aby rozpoznawać błędy i szybko je naprawiać. Po dalszej refleksji, podczas gdy pozostajemy oddani wszystkim naszym graczom i fanom na całym świecie, w tym mieszkającym w Arabii Saudyjskiej i na Bliskim Wschodzie, LEC zakończyło współpracę z NEOM ze skutkiem natychmiastowym" - napisano w oświadczeniu.
Czytaj także:
- Marcin Gortat idzie w esport. To jego nowa inwestycja
- FIFA21. Kylian Mbappe na okładce. Francuz przyznaje, że to spełnienie jego marzeń