"W ciągu ostatnich kilku godzin, Martin "Rekkles" Larsson poinformował nas, że zdecydował się podpisać kontrakt z innym zespołem" - podało Fnatic na swojej oficjalnej stronie.
W ten sposób częściowo wyjaśniła się jedna z najbardziej palących kwestii w europejskim League of Legends. Wiadomo już, że jeden z najbardziej ikonicznych graczy regionu zmieni barwy klubowe.
Nie ma bowiem aktualnie w Europie gracza, który byłby bardziej związany ze swoim teamem. 24-letni Szwed, do Fnatic dołączył już w 2012 roku i od początku uznawany był za cudowne dziecko dolnej alei.
Przez lata Larsson osiągnął z zespołem "Pomarańczowych" niemal wszystko. Jedynym, upragnionym trofeum, po które nie udało się sięgnąć, było mistrzostwo świata. Najbliżej tego celu był w 2018 roku. Wówczas jednak Fnatic poległo w finale Worldsów z Invictus Gaming 0:3.
"Był opoką, kapitanem, przyjacielem. To smutna zmiana epoki, ale wszystkie okresy zawsze dobiegają końca. Dziękuję za twoje wysiłki, skupienie i głód zwycięstw. W moim sercu zawsze będziesz czarno-pomarańczowy" - napisał na Twitterze Sam Matthews, twórca i właściciel Fnatic.
Na ten moment nie wiadomo, jaka przyszłość czeka utytułowanego ADC. Jedną z możliwości, która rozpala wyobraźnię kibiców, jest dołączenie "Rekklesa" do G2 Esports. Zwłaszcza, że "Samurajowie" poszukują nowego strzelca po tym, jak ich szeregi opuścił wspomniany "Perkz". Ciężko natomiast o lepszą kandydaturę do zastąpienia Chorwata niż właśnie "Rekkles".
Rekkles’ Fnatic career in numbers:
— FNATIC (@FNATIC) November 18, 2020
8 years
26 1st place tournament finishes
566 games
6.6 KDA
438 GPM
Legend. pic.twitter.com/rkRsfPRIFY
Czytaj także:
- LEC. Astralis potwierdziło skład na 2021 rok. "Wracamy do budowy od podstaw"
- LCS. "Broxah" żegna się z Team Liquid zaledwie po roku gry. Duńczyk zostaje jednak w Ameryce
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna sytuacja w polskiej lidze. Koszmarny babol sędziego!