LOTTO Dywizja Profesjonalna – podsumowanie ostatniego sezonu [wiosna 2021]

Polska Liga Esportowa / Team ESCA Gaming wygrywa
Polska Liga Esportowa / Team ESCA Gaming wygrywa

Jak przebiegały rozgrywki w niższej dywizji Counter-Strike: Global Offensive Polskiej Ligi Esportowej? Które drużyny zapewniły sobie awans do PGE Dywizji Mistrzowskiej? Zobacz nasze podsumowanie.

W tym artykule dowiesz się o:

To była już dziewiąta edycja LOTTO Dywizji Profesjonalnej organizowanej przez Polską Ligę Esportową, ale pierwsza, w której wzięło udział aż dziesięć drużyn. Część z nich debiutowało w lidze. Kilka było zaś dobrze znanymi składami, powracającymi z poprzednich sezonów.

Z uwagi na liczbę drużyn i konieczność rozegrania nie siedmiu, ale aż dziewięciu kolejek fazy zasadniczej, cały wiosenny sezon trwał prawie dziesięć tygodni, od 22 marca do 3 czerwca. Po fazie zasadniczej zespoły z sześciu pierwszych miejsc w tabeli wzięły udział w rozgrywkach play-off, które wyłoniły finałową parę. Wszystkie mecze toczyły się w formule „best-of-three”.

Więcej o drużynach i ich składach można znaleźć w naszym zestawieniu zawodników LOTTO Dywizji Profesjonalnej.

Faza zasadnicza


Jeszcze przed startem pierwszej kolejki można było w ciemno typować faworytów, którzy powinni znaleźć się w finale. Specjaliści i znawcy tematu nie mieli wątpliwości, że trzy najmocniejsze drużyny to M1 Eden, Team ESCA i Tarczyński Protein Team. Dlatego też właśnie dużą niespodzianką była porażka tego ostatniego zespołu w inauguracyjnym spotkaniu z drużyną Dr Pepper. Był to nie tylko najlepszy mecz pierwszej kolejki ale też jeden z najbardziej zaciętych w całym sezonie, bowiem obie mapy rozstrzygnięte zostały dopiero po wielu dogrywkach – 25:23 i 28:24.

Więcej niespodzianek w tej kolejce nie było, nie licząc faktu, że drużyna Piratesports po rozegraniu spotkania z CLEANTmix została… rozwiązana. Macierzysta organizacja zdecydowała, że nie będzie już utrzymywać dywizji Counter-Strike: Global Offensive i w lidze LOTTO Dywizji Profesjonalnej powstała nagle wyrwa. Piratesports zaproponowało na miejsce swojej drużyny młody skład ze swojej „esportowej szkółki”, ARRMY. Nowicjusze, za zgodą CLEANTmix, rozegrali ponownie pierwsze spotkanie. Przegrali je 0:2.

Kilka następnych kolejek nie przyniosło wielkich niespodzianek. Faworyci wygrywali te spotkania, które wygrać powinni. Emocje zaczynały się, gdy te zespoły grały ze sobą, jak na przykład M1 Eden i Tarczyński Protein Team w drugiej kolejce. Zacięty mecz zakończył się zwycięstwem M1 2:1 a typowani do finału gracze Protein zaczęli sezon od dwóch porażek. Zaskakująco dobrze radził sobie zespół CLEANTmix, który w 2020 roku w rundzie jesiennej zajął przedostatnią pozycję, a wiosną w pierwszych czterech kolejkach przegrał tylko raz, w bardzo zaciętym meczu z M1 Eden.

Ciekawostką natomiast okazał się zespół Moonday Games. Ta sformowana z gwiazd Twitcha drużyna na papierze była bardzo mocna. Grali w niej topowi streamerzy, którym nikt, nawet najlepsi zawodnicy z renomowanych drużyn, nie odmawiał wysokich umiejętności. Niestety, okazało się, że połączenie tych indywidualności w gładko współpracującą drużynę jest bardzo trudne. Zespół ten nie przegrywał kolejnych spotkań, on był gromiony przez przeciwników. Nastąpiły rotacje w składzie, ale nie pomogły uzyskać lepszych wyników. Moonday Games wygrało swój pierwszy mecz dopiero w 6. kolejce, pokonując drugą najsłabszą drużynę z tabeli, TP X Monster.

Początkowo szczyt tabeli okupował Team ESCA Gaming, ale wkrótce się to zmieniło. Wyjątkowo utalentowani, ale niefrasobliwi i stawiający na spontaniczność i improwizację zawodnicy wygrywali w pięknym stylu, ale potrafili też mieć zły dzień i przegrać z kretesem. W ten sposób oddali punkty TP X Monster a także CLEANTmix. Przegrali również 1:2 z Tarczyński Protein Team po zaciętym i widowiskowym pojedynku.

Gdy Team ESCA Gaming traciło punkty, M1 Eden grało solidnego i równego Counter-Strike’a. Przegrali tylko jedno spotkanie, z ESCA właśnie, i od połowy sezonu już nie opuszczali pierwszego miejsca tabeli. Do czołówki wrócili również faworyci z Tarczyński Protein Team, którzy po dwóch potknięciach na początku opanowali złe emocje i zaczęli wygrywać mecz za meczem. Na trzeciej pozycji w tabeli uplasował się zaś zespół CLEANTmix. Tego akurat nikt się nie spodziewał. Z jednej ze słabszych drużyn poprzedniego sezonu skład ten wyrósł na jeden z najlepszych tej wiosny.

Oprócz tych trzech drużyn do fazy play-off awansował również z czwartego miejsca Dr Pepper, z piątego Team ESCA Gaming oraz z szóstego PL123.



Faza play-off


Play-offy trwały trzy dni i obfitowały w emocje. Nie można było sobie pozwolić na błąd, ponieważ rozgrywki toczyły się w klasycznym systemie pucharowym, a nie w dwóch drabinkach „podwójnej eliminacji”. Przegrana oznaczała koniec zabawy.
W pierwszym meczu Dr Pepper stawili dzielnie czoła Team ESCA Gaming. I choć wykazali się determinacją i pomysłowością, to mecz skończył się po dwóch mapach, wygranych przez ESCA 19:17 i 16:13. W drugim ćwierćfinale skończyła się też dobra passa CLEANTmix, które uległo 0:2 zespołowi PL123.

Drugiego dnia rozegrano półfinały. W pierwszym z nich M1 Eden miało swój solidny i równy styl przeciwstawić radosnej improwizacji Team ESCA Gaming. I niestety nie było to starcie nieporuszonego obiektu z niepowstrzymaną siłą. Team ESCA bez większych problemów rozprawił się z liderami tabeli, 16:9 i 16:11. Drugi półfinał był bardziej zacięty. PL123 może jest nową drużyną w LOTTO Dywizji Profesjonalnej, ale składającą się z doświadczonych zawodników. I zmusiło Tarczyński Protein Team do najwyższego wysiłku. Pierwszą mapę PL123 wygrało po dogrywce 19:15. Drugą oddało po bardzo zaciętym starciu 14:16. Na trzecią już brakło sił. Zawodnicy Protein wygrali ją pewnie 16:8 i awansowali do finału.

Finał

Udział Tarczyński Protein Team i Team ESCA Gaming w finale nie był dla nikogo zaskoczeniem. Od samego początku sezonu to właśnie te drużyny były typowane jako faworyci. I choć miały swoje potknięcia w fazie zasadniczej, to teraz grały bezbłędnie.

Pierwszą mapę, Dust II, spontaniczni zawodnicy z Team ESCA Gaming wygrali dość gładko. Do zmiany prowadzili 9:6 jako atakujący, a potem w obronie oddali tylko trzy rundy i starcie zakończyło się wynikiem 16:9. Wydawało się, że podobnie będzie na drugiej mapie, Nuke. Tutaj również grający po stronie terrorystów Team ESCA Gaming zdobył przewagę i przed zmianą prowadził 8:7. Potem jednak jego obrona rozsypała się pod uderzeniami Tarczyński Protein Team, który niepowstrzymanie parł do zwycięstwa. Po wyniku 11:16 zespoły zremisowały. Trzecia mapa miała być rozstrzygającą.

Na Train ESCA zaczęła od defensywy. I przed zmianą prowadziła jednym punktem, 8:7. Potem przeszła do ataku, w którym na poprzednich dwóch mapach zdobywała przewagę nad przeciwnikiem. I tym razem nie było inaczej. Po zmianie Tarczyński Protein Team na każdy punkt zdobyty w obronie oddawał dwa przeciwnikowi. Team ESCA Gaming wygrało Train 16:11 i cały finał 2:1.

Za zwycięstwo w LOTTO Dywizji Profesjonalnej Team ESCA Gaming otrzymał 5000 złotych, awans do PGE Dywizji Mistrzowskiej oraz miejsce w kwalifikacjach do międzynarodowego turnieju European Development Championship. Tarczyński Protein Team za drugie miejsce otrzymał 2000 zł oraz awans do PGE Dywizji Mistrzowskiej. M1 Eden i PL123 wygrały po 1000 zł.

Komentarze (0)