LEC. To on przesądził o porażce G2? "Może powinien wybrać dobrego bohatera"
To będzie jedna z najbardziej pamiętnych serii w historii europejskiego League of Legends. G2 Esports, po pięciomapowym boju, uległo 2:3 Fnatic. Jednym z najsłabszych ogniw w zespole "Samurajów" był Martin "Wunder" Hansen.
Gdy zespół notuje tak spektakularną klęskę, całkowicie rozmijając się z oczekiwaniami, ciężko szukać w ich grze pozytywów. Co innego, jeżeli chodzi o aspekty negatywne. W tych, w zespole G2, przodował Martin "Wunder" Hansen.
Duńczyk, mimo pięciu lat doświadczenia na największych scenach nie tylko europejskiego, ale i światowego League of Legends, notorycznie dawał się ogrywać na linii debiutującemu w LEC "Adamowi".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oto jedna z najpiękniejszych kobiet w światowym futbolu"Wunder" momentami wydawał się wręcz w skandaliczny sposób lekceważyć swojego vis-a-vis. Doprowadziło to chociażby do tego, że w czwartej grze dał się zabić w pierwszych minutach w walce 1 na 1.
level 1 solo bolo pic.twitter.com/3Zf9pizDsY
— LEC (@LEC) August 22, 2021
Ciekawą anegdotę dotyczącą duńskiego toplanera przytoczył także "Adam" w pomeczowym wywiadzie.
another day in the office pic.twitter.com/THesNOlNGO
— LEC (@LEC) August 22, 2021
"Adam" na przestrzeni całego bo5 pokazał się ze znacznie lepszej strony niż utytułowany Duńczyk. Nie brakuje nawet opinii, że "zakończył karierę 'Wundera'". Jedno jest jednak pewne. Dziś nikt w Fnatic nie żałuję 250 tysięcy euro wydanych, by pozyskać Francuza przed letnim splitem.
href="https://twitter.com/BartekBuk">
Follow @BartekBuk
Czytaj także:
- "VengeurR" mistrzem świata w Quake'a. "Av3k" poza podium
- ESL MP. Eliminacje zakończone. Znamy komplet uczestników