LCS. Cloud9 lepsze od TSM! Znamy wszystkich uczestników Worldsów z Ameryki

Materiały prasowe / RIOT Games / Na zdjęciu: Luka 'Perkz' Perković
Materiały prasowe / RIOT Games / Na zdjęciu: Luka 'Perkz' Perković

Podczas gdy w Europie wszyscy żyli starciem Fnatic z G2, w Ameryce równie wielkie emocje wzbudzał pojedynek Cloud9 oraz TSM. Ostatecznie górą, po bardzo zaciętej batalii, byli gracze C9.

W tym artykule dowiesz się o:

To była walka o być albo nie być. Podobnie jak w europejskim hicie, tak i tutaj stawką spotkania był wyjazd na tegoroczne mistrzostwa świata.

Cloud9 chciało wrócić na światowy czempionat po roku przerwy. W tym celu organizacja mocno przebudowała skład, kontraktując m.in. czołową postać europejskiej sceny - Lukę "Perkza" Perkovicia, jednocześnie żegnając się z legendą formacji - Zacharym "Sneakym" Scuderim.

Zmiany przyniosły oczekiwany efekt. Choć po bardzo udanej wiośnie, dopiero 4. miejsce po fazie zasadniczej letniego splitu mogło być pewnym rozczarowaniem. Ostatecznie jednak "Perkz" i spółka dopięli jednak swego w play-offach, choć ich los ważył się do ostatnich chwil.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oto jedna z najpiękniejszych kobiet w światowym futbolu

C9 nie najlepiej rozpoczęło bowiem letnie play-offy, przegrywając 1:3 z Team Liquid i już na starcie spadając do drabinki przegranych. W niej, po pokonaniu Golden Guardians oraz Evil Geniuses, w meczu o wszystko mierzyło się z TSM.

Spotkanie lepiej rozpoczęła jednak formacja "Huniego", która pewnie, w nieco ponad pół godziny, zapewniła sobie pierwsze zwycięstwo. Cloud9 nie zamierzało jednak się poddawać i po pełnej zwrotów akcji, 45-minutowej batalii, wyrównało stan gry. Także kolejne dwie mapy zakończyły się podziałem punktów i o wszystkim decydować musiała ostatnia, piąta rozgrywka.

W tę lepiej weszli gracze C9, którzy w 6. minucie przelali pierwszą krew, dzięki udanej pogoni "Fudge'a" i "Blabera" za "PowerOfEvilem" oraz "Spicą". Początek spotkania był jednak bardzo spokojny. Przez pierwsze 20 minut miało miejsce tylko 8 eliminacji, a obie drużyny szły ze sobą łeb w łeb.

Punktem zwrotnym okazała się akcja z 21. minuty, gdy TSM nieudanie zainicjowało walkę drużynową w dżungli rywali, w efekcie czego stracili trójkę swoich graczy oraz Barona Nashora. To był moment, gdy Cloud9 zbudowało przewagę, której nie oddało już do końca rozgrywki. Ostatecznie, kilka minut później, zespół "Perkza" po raz trzeci zniszczył przeciwny Nexus i mógł cieszyć się z awansu na mistrzostwa świata.

Cloud9 tym samym dołączyło do Teamu Liquid i 100Thieves, które już wcześniej zagwarantowały sobie udział w Worldsach 2021.

Cloud9 - TSM 3:2

Czytaj także: 
"VengeurR" mistrzem świata w Quake'a. "Av3k" poza podium
ESL MP. Eliminacje zakończone. Znamy komplet uczestników

Komentarze (0)