Sprzęt esportowca: Zestaw do streamingu

Co będzie nam potrzebne do transmitowania swoich zmagań w świecie gamingu? Jeśli chcemy pełnego profesjonalizmu i odpowiedniej jakości, niestety trzeba będzie zainwestować w kilka urządzeń.

Sławomir Serafin
Sławomir Serafin
Finały PGE Dywizji Mistrzowskiej CSGO Polska Liga Esportowa / Finały PGE Dywizji Mistrzowskiej CSGO

W naszej serii sprzętowej pisaliśmy już o niezbędnych akcesoriach dla zawodowego gracza, takich jak dobre monitory i słuchawki oraz esportowe myszki i klawiatury. Mówiliśmy również o podzespołach komputerowych oraz gamingowych fotelach. W ostatniej odsłonie naszego cyklu skupimy się na sprzęcie, który będzie nam potrzebny, jeśli chcemy streamować naszą grę.

Kontakt z fanami

Wielu zawodowych graczy transmituje swoje rozgrywki. Nie te ligowe i turniejowe, ale prywatne, prowadzone "po godzinach". Dlaczego to robią? Przede wszystkim jest to chyba najlepsza metoda promowania swojego wizerunku i zdobywania popularności. Fani uwielbiają mieć kontakt ze swoimi idolami, a stream zapewnia kontakt w zasadzie bezpośredni i dwukierunkowy. Znacząco skraca dystans między esportowcem a kibicami. Można swojego ulubionego gracza obserwować na żywo w zwyczajnych okolicznościach, patrzeć na jego emocje i reakcje, słuchać, co mówi lub wręcz z nim rozmawiać. Tworzy to o wiele silniejszą więź niż na zawodach.

I przy okazji pozwala streamerowi zarabiać. Czy to na reklamach, czy na różnego rodzaju umowach i kontraktach z platformami lub innymi podmiotami albo bezpośrednio dzięki datkom i zbiórkom społecznościowym. Najbardziej popularni esportowcy więcej dochodu czerpią właśnie ze streamowania swojego grania niż z wygranych na turniejach lub wynagrodzenia od organizacji. Transmitowanie gier ma więc, z punktu widzenia zawodowego gracza, same plusy. Co jest jednak potrzebne do realizacji takiego przedsięwzięcia? Cóż, całkiem sporo.

Minimum nie wystarczy

Absolutnie podstawowym wymogiem do streamowania jest odpowiednio mocny sprzęt oraz łącze o dużej przepustowości przesyłania danych "w górę", czyli w uploadzie. Z tym pierwszym nie ma większych problemów. Praktycznie każdy komputer do gier ze średniej, a zwłaszcza z wyższej półki, jest w stanie komfortowo obsłużyć oprogramowanie do transmitowania. Większość kart graficznych ma wręcz rozwiązania stworzone w tym celu. Gorzej jest z łączem. Transmisja w rozdzielczości 1080p prowadzona w 60 klatkach na sekundę to złoty standard. Poniżej tego poziomu jest tylko piekło kiepskiego obrazu, który odstraszy widzów. Streamowanie na żywo w takiej jakości wymaga kodowania 6000 kbps, czyli stabilnego wysyłania ok. 6 megabitów na sekundę. Oczywiście, lepiej by nasze łącze miało większą przepustowość.

Dobry komputer, oprogramowanie i łącze to absolutne minimum do rozpoczęcia streamowania. Ale nie można na tym minimum poprzestać. Może nam się wydawać, że jeśli mamy to wszystko, a do tego kamerkę w laptopie i gamingowy headset z mikrofonem, to już jesteśmy gotowi do transmitowania. I teoretycznie jesteśmy. Tyle, że ta transmisja będzie kiepskiej jakości. Będzie nas słabo widać i jeszcze gorzej słychać. Sama rozgrywka będzie wyglądać świetnie, to fakt. Jednakże, nasi widzowie są również zainteresowani nami, a nie tylko grą. I do odpowiedniego wyeksponowania naszej osoby potrzebujemy czegoś więcej.

Kamera

Na "chłopski rozum" wydaje się, że właśnie kamera jest najważniejsza w streamingu. Paradoksalnie jednak na liście priorytetów stoi najniżej. Głównie dlatego, że transmitowanie gier ma swoją specyfikę. Większość ekranu zajmuje sama gra. Twarz i osoba streamera mieści się w małym okienku gdzieś w rogu ekranu. Aby ten obraz był dobrej jakości, nie będzie nam potrzebny profesjonalny sprzęt. Solidna zewnętrzna kamerka internetowa, zdolna do nagrywania na żywo w rozdzielczości 1080p lub nawet 720p wystarczy. Ważniejsze, by to nagrywanie odbywało się w 60 klatkach na sekundę, by zapewnić odpowiednią płynność. Miłym dodatkiem będzie tu możliwość wykorzystania trójnoga do ustawienia kamery, co pozwala pobawić się w bardziej kreatywne kąty widzenia niż domyślny na wprost.

W lepszy sprzęt trzeba będzie zainwestować, jeśli chcemy się często pokazywać na całym ekranie i w większym kącie widzenia. W takim przypadku trzeba już pomyśleć o cyfrowej lustrzance DSLR lub wręcz, w opcji najdroższej, ale oferującej najwyższą jakość, o aparacie bezlusterkowym. Wyżej na półce są już tylko profesjonalne kamery telewizyjne. Jeśli jednak zamierzamy trzymać się klasyki streamowania gier i obrazu w obrazie, to porządna kamerka internetowa nam wystarczy. Będzie to wydatek minimum 200 zł za urządzenie ze średniej półki.

Światło

Odpowiednie oświetlenie jest drugie na liście priorytetów, powyżej kamery. Nawet najlepszy aparat da nam przeciętny obraz, jeśli obiekt nie będzie odpowiednio doświetlony. A do tego nie wystarczą klasyczne źródła światła. Potrzebujemy czegoś dodatkowego. Najtańszą opcja jest zwykła lampa LED, której absolutnie i pod żadnym pozorem nie wolno kierować na siebie. No, chyba że chce się wyglądać całkowicie nienaturalnie . Światło lampy trzeba najpierw rozproszyć jakąś mniej lub bardziej zaimprowizowaną przesłoną tudzież filtrem, a potem jeszcze najlepiej odbić od ściany, by nie padało na nas bezpośrednio.

Jeśli nie chcemy się bawić w improwizację "zrób to sam", to pozostają nam dwa wyjścia. Jeśli mamy odpowiednio dużo miejsca przy naszym biurku, to najlepszym rozwiązaniem będzie klasyczny, fotograficzny softbox. Na statywie, z porządnym dyfuzorem do rozpraszania światła. Opcją drugą, zajmującą mniej miejsca, jest tak zwana lampa pierścieniowa. Taki świecący krąg umieszczamy bezpośrednio za kamerą i w zasadzie mamy sprawę załatwioną. Tego typu lampy są specjalnie zaprojektowana do tego, by w naturalny sposób doświetlać obiekt umieszczony w obiektywie. Dobrej jakości lampę tego typu można nabyć w cenie od 250 złotych. Softbox średniej klasy to wydatek przynajmniej dwukrotnie wyższy.

Dźwięk

Najważniejsze zostało nam na koniec. Audio ma w naszym streamie kluczowe znaczenie. Musimy dobrze brzmieć. Na szczęście nie będą tam do tego potrzebne profesjonalne mikroporty i mikrofony typu Lavalier przypinane do ubrania. Oczywiście, możemy w takie urządzenie zainwestować, ale to przesada. Transmitujemy granie przy biurku i nie jesteśmy prezenterem w studiu telewizyjnym.

Potrzebny nam będzie jednak dobry, stacjonarny mikrofon pojemnościowy. Na zwykłym trójnogu lub na uchwycie biurkowym z ramieniem pozwalającym na odpowiednie ustawienie. Jego duża membrana jest czuła i będzie świetnie zbierała wszystkie dźwięki z najbliższego otoczenia. Mile widziana jest również nakładka piankowa, która złagodzi szumy i okrągły pop-filtr umieszczony przed mikrofonem, który złagodzi tak zwane "wybuchowe spółgłoski", czyli P i K. Warto zwrócić też uwagę na złącze. Mikrofon USB nie jest wyborem tragicznym, ale jeśli zależy nam jakości audio, to najlepszy będzie kabel XLR wpinany do portu mini-jackiem. Minimalnie trzeba będzie na niego przeznaczyć ok 200 złotych.

Bez osobnej kamery, dodatkowego doświetlenia i sprzętu odpowiedniej jakości do rejestracji głosu streamowanie jest teoretycznie możliwe. W praktyce jednak jest bardzo mało prawdopodobne, by transmisja, w trakcie której fatalnie brzmimy i wcale nas nie widać odniosła duży sukces. Wyżej wymieniony sprzęt to dodatkowe koszty, około 650-700 złotych minimum, ale podobnie jak w przypadku innych wysokiej próby narzędzi esportowych, warto je ponieść.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×