Czy 2022 będzie rokiem Valoranta?

Świat esportowych gier FPS od zawsze był gorącym tematem dla branży gier. Kiedyś Quake, w ostatnich latach Counter-Strike, a teraz... Valorant? Strzelanka zjednuje sobie coraz więcej zwolenników i wywołuje coraz więcej zamieszania w środowisku.

 Redakcja
Redakcja
logo VALORANT Materiały prasowe / @PlayVALORANT / Na zdjęciu: logo VALORANT
W szczególności widać to za granicą, gdzie największe organizacje już dawno zainwestowały w dywizje Valoranta. Marki takie jak Fnatic, G2 Esports, Team Liquid, Cloud9 czy Gambit Esports już od dłuższego czasu zajmują miejsce na scenie i nie wygląda na to, by z interesu zamierzały się wycofać.

A co z Polską? Tu sytuacja jest nieco mniej kolorowa, bo wieloletni dyktat CS:GO mocno ograniczył pulę graczy zainteresowanych riotowym FPS-em. Niższe zainteresowanie widowni to oczywiście mniej sponsorów i mniej pieniędzy na rynku, a co za tym idzie, mniejszy zapał rodzimych organizacji do inwestowania w tytuł. Do tej pory swoich sił w Valorancie spróbowało Anonymo Esports, Ungentium, PACT, XPG Invicta czy Illuminar Gaming, ale spora część tych projektów chwilowo zakończyła funkcjonowanie.

O ile jednak organizacje wciąż z rezerwą podchodzą do tematu, o tyle organizatorzy turniejów dali w 2021 roku niemały popis aktywności. Zaczęło się od regularnych BeLoud Cupów, później pojawiła się Polska Liga Esportowa, a finalnie polska scena została połączona poprzez projekt BeChampions, który wprowadził na nasz rynek pierwsze valorantowe LAN-y, cieszące się sporym zainteresowaniem. Nie da się ukryć, że pod tym względem miniony rok był bardzo udany, a to nie koniec dobrych wiadomości. Nadchodzący ligowy system VALORANT Regional Leagues powinien ustrukturyzować rozgrywki i wprowadzić pewien hierarchiczny system, którego do tej pory w tej części Europy po prostu nie było.

Fundamenty więc są, potencjalni inwestorzy również majaczą na horyzoncie, co z widownią? Ta utrzymuje się na dość stałym poziomie, choć do liczb generowanych przez Counter Strike’a scenie Valoranta nadal daleko. Na pewno sporym impulsem do śledzenia tytułu był dla nadwiślańskiej widowni niedawny sukces zeeka i starxo, dwóch Polaków, którzy zdobyli tytuł mistrzów Świata w barwach Acend. Takie sukcesy z pewnością popchną kolejnych młodych graczy w stronę riotowego FPS-a, a to w przyszłości przełoży się na większe zainteresowanie esportem na polskim podwórku.

Czytaj także:
Ważna zmiana w szeregach Faze na IEM Katowice
Ence z polskim akcentem na swoich koszulkach. To projekt dedykowany na IEM Katowice

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał! "Bramka stadiony świata"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×