Euro 2008: Mistrzowie świata rozbici! Kapitalny mecz w Bernie! (relacja)

Spotkanie Holandii z Włochami było najbardziej emocjonującym, jak do tej pory, spotkaniem na mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii. Pomarańczowi wygrali w grupie C z mistrzami świata aż 3:0. Włosi zagrali przede wszystkim bardzo nieskutecznie, ale i źle w obronie.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie od pierwszych minut było bardzo ciekawe i zapowiadało się na zdecydowanie lepsze widowisko niż te, które było rozgrywane w Zurychu tego dnia. W 11. minucie pierwszą okazję miał Rafael van der Vaart. Jego płaski strzał zdołał jednak bez problemu obronić Gianluigi Buffon. 60 sekund później świetną akcję przeprowadzili mistrzowie świata. Luca Toni uderzył niecelnie, ale mógł podać do Antonio Di Natale, który idealnie wbiegł na pięty metr.

Holendrzy nadal przeważali i w końcu w 18. minucie mieli wyśmienitą okazję. Dirk Kuyt podał do Rudda van Nistelrooy'a. Napastnik Realu Madryt wyszedł sam na sam z Buffonem, minął go, ale został lekko zahaczony przez włoskiego golkipera i z tego powodu nie mógł oddać strzału.

Wreszcie w 26. minucie padła bramka dla Pomarańczowych. Wydawało się, że Van Nistelrooy, który zdobył gola, był na pozycji spalonej. Tak jednak nie było, gdyż za linią boczną znajdował się jeszcze Christian Panucci. Holendrzy objęli prowadzenie, jednak Włosi byli wściekli na sędziów, iż bramka została uznana. Najgłośniej odgwizdania spalonego domagał się Toni. Szwedzi sędzia nie wytrzymał i pokazał piłkarzowi Bayernu Monachium żółtą kartkę.

W 31. minucie mógł być remis, lecz Giovanni van Bronckhorst wybił strzał jednego z piłkarzy Włochów z linii bramkowej. Holendrzy wyszli z natychmiastową kontrą, piłkę otrzymał ponownie van Bronckhorst, idealnie dograł do Kuyta. Zawodnik Liverpoolu w tempo zgrał futbolówkę głową do Wesley'a Sneijdera, który fantastycznym strzałem ponad Buffon podwyższył na 2:0. 120 sekund później drugą dobrą akcję przeprowadzili mistrzowie świata. Rozgrywające dobre zawody Mauro Camoranesi dośrodkował w pole karne do Di Natale, którego strzał "na raty" obronił Edwin Van der Sar.

Holendrzy tuż przed przerwą mieli jeszcze jedną wyśmienitą okazję do podwyższenia rezultatu. Po raz drugi sam na sam z Buffonem wyszedł van Nistelrooy, ale po raz drugi przegrał pojedynek z bramkarzem Juventusu Turyn. Tym razem Buffon nogami zdołał sparować uderzenie Holendra, lecz do przerwy Pomarańczowi i tak prowadzili 2:0.

Po zmianie stron to Włosi przeważali. Holendrzy cofnęli się na własną połowę, gdzie wyczekiwali swoich rywali. W 54. minucie dobrą akcję lewą stroną przeprowadził Gianluca Zambrotta, zdecydował się zakończyć ją strzałem, który jednak nie trafił nawet światło bramki.

Włosi naciskali dalej. Po kolejnych sześciu minutach Van der Sar musiał obronić lekkie uderzenie Toniego. Kilka minut później Andrea Pirlo bardzo chytrze uderzył z rzutu wolnego i zaskoczyłby holenderskiego bramkarza. Na szczęście Pomarańczowych piłka trafiła jedynie w boczną siatkę. Po tej akcji na boisku pojawił się Alessandro Del Piero i już 120 sekund później sprawdził czujność Van der Sara. Golkiper Manchesteru United bez problemu wyłapał uderzenie króla strzelców Serie A.

Tymczasem na boisku w 75. minucie pojawił się Antonio Cassano i już 60 sekund później popisał się mierzonym podaniem do Toniego. Snajper Włochów będąc sam na sam z Van der Sarem posłał piłkę nad nim i nad poprzeczką. 120 sekund później kolejną kapitalną okazję mieli Włosi. Tym razem Fabio Gorsso miał przed sobą tylko bramkarza Holandii. Uderzył wprost w niego i Roberto Donandoni mógł ponownie rwać sobie włosy z głowy.

Napór Włochów rósł i w 79. minucie bardzo dobry strzał z rzutu wolnego oddał Pirlo, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Van der Sar jedną ręką parując uderzenie pomocnika AC Milanu. Holendrzy tak jak w pierwszej połowie - tak i teraz - wyprowadzili niesamowitą kontrę. Sam na sam wyszedł Kuyt, Buffon zdołał sparować piłkę do boku. Kuyt ponownie znalazł się przy niej i dograł do niepilnowego Giovanniego van Bronckhorsta. Lewy obrońca dobrze uderzył głową futbolówkę i ta po odbiciu od Zambrotty znalazła się w siatce rywali.

Po tym golu było już wiadomo, że Holendrzy wygrają, a w 82. minucie rezerwowy Ibrahim Afellay przeprowadził prawą flankę indywidualną akcję, którą zakończył strzałem. Piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła poza boisko. W końcówce szansę miał jeszcze Robin Van Persie. Bramka nie padła i sędzia kilka minut później zakończył mecz.

Holendrzy wygrali aż 3:0, ale spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie. Można śmiało powiedzieć, iż był to jak do tej pory najlepszy mecz na tych mistrzostwach.

Holandia - Włochy 3:0 (2:0)

1:0 - van Nistelrooy 26'

2:0 - Sneijder 31'

3:0 - van Bronckhorst 80'

Składy:

Holandia: Edwin van der Sar - Khalid Boulahrouz (77' Johnny Heitinga), Andre Ooijer, Joris Mathijsen, Giovanni van Bronckhorst, Orlando Engelaar, Wesley Sneijder, Rafael van der Vaart, Nigel de Jong, Dirk Kuyt (81' Ibrahim Afellay), Ruud van Nistelrooy (70' Robin Van Persie).

Włochy: Gianluigi Buffon - Christian Panucci, Andrea Barzagli, Marco Materazzi (54' Fabio Grosso), Gianluca Zambrotta, Gennaro Gattuso, Andrea Pirlo, Massimo Ambrosini, Mauro Camoranesi (75' Antonio Cassano), Luca Toni, Antonio Di Natale (64' Alessandro Del Piero).

Żółte kartki: de Jong (Holandia) oraz Toni, Zambrotta, Gattuso (Włochy).

Sędzia: Peter Frojdfeldt (Szwecja).

Widzów: 30000.

Komentarze (0)