Meczowi pomiędzy reprezentacją Irlandii a Chorwacją na Stadionie Miejskim w Poznaniu towarzyszyła kapitalna atmosfera na trybunach. Fani zarówno jednej, jak i drugiej drużyny przez całe spotkanie żywiołowo dopingowali swoją drużynę.
Znakomicie na trybunach zaprezentowali się przede wszystkim Irlandczycy. To oni mieli znaczną przewagę liczebną na obiekcie w stolicy Wielkopolski. Fanom nie przeszkadzał nawet wynik meczu, który dla Irlandii nie był korzystny. - Kibice Irlandii są wspaniali. Jest ich wielu, są bardzo liczni - skomentował Robbie Keane.
Chorwaci w meczu szybko objęli prowadzenie. Irlandczycy co prawda doprowadzili do wyrównania, lecz potem stracili kolejne dwa gole - pierwszego tuż przed końcem pierwszej połowy, a kolejnego tuż po przerwie. - Chorwacja zdobyła dwie bramki zabijając nas w ten sposób. To był decydujący moment - stwierdził gwiazdor reprezentacji Irlandii.
Irlandczycy mimo niekorzystnego wyniku nie poddawali się i śmiało atakowali. Po jednym ze starć w polu karnym wydawało się, że należał się im rzut karny. - Oczywiście rzut karny mógł zmienić przebieg całego spotkania. To było dla mnie dziwne. Moim zdaniem to był rzut karny. Sędzia był bardzo blisko i tak naprawdę bardzo mnie zaskoczyła jego reakcja - podsumował Keane.
Zespół z Zielonej Wyspy, który liczył na podtrzymanie serii 14 meczów bez porażki, nie osiągnął swego celu. Teraz Irlandczyków, którzy po 24 latach do powrócili do finałów mistrzostw Europy czekają spotkania z bardzo wymagającymi rywalami - Włochami i Hiszpanami.
Z Poznania dla portalu SportoweFakty.pl,
Artur Długosz.