Euro 2016: bezdomny bohater Walijczyków

W piątek stał się bezrobotnym piłkarzem i tego samego dnia został bohaterem na Euro 2016. Hal Robson-Kanu to zwykły przeciętniak w The Championship, ale właśnie przeżywa swoje najlepsze chwile w karierze.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
PAP/EPA / EPA/SRDJAN SUKI

Odstrzelony z Arsenalu za warunki fizyczne

Londyńczyk, więc swoich sił próbował w największym mieście w Wielkiej Brytanii. Pierwszy zainteresowanie Halem Robsonem-Kanu wykazał Arsenal i tam też rozpoczął swoją karierę. Był jednak wątły, słaby fizycznie, nie rozwijał się tak jakby tego oczekiwano. W końcu Liam Brady, jeden z trenerów Kanonierów, postawił na nim krzyżyk. Robson-Kanu miał wówczas dopiero 15 lat. - Nie był wystarczająco szybki, silny czy energiczny - wylicza Brady, tłumacząc swoją decyzję. Z pewnością nie spodziewał się, że 12 lat później będzie jednym z bohaterów na Euro 2016.

Zaufał mu Brendan Rodgers, który akurat pracował w Reading FC. Ściągnął wątłego piłkarza na Madejski Stadium. Jednak zanim zadebiutował w barwach The Royals, to wypożyczono go Southend United, gdzie w sumie spędził 1,5 sezonu.

Grywał w reprezentacjach Anglii U-19 i U-20 (w sumie 3 występy) po czym zdecydował się zmienić kadrę i przyjął powołanie do walijskiej młodzieżówki. W maju 2010 roku wobec licznych kontuzji w seniorskiej reprezentacji dostał do niej powołanie i pięć dni później zadebiutował w przegranym 0:2 meczu z Chorwacją.

Przeciętny w Reading

Robson-Kanu miał łatkę dużego talentu, ale szybko udowadniał, że została mu ona nadana na wyrost. Dlatego wędrował od środku ataku po lewego lub prawego napastnika. Wszędzie spisywał się przeciętnie. Nie miał tego błysku, sam nie potrafił wygrać meczu. Jego statystyki w Reading są po prostu słabe: 173 mecze w The Championship i zaledwie 17 bramek oraz 20 asyst.

ZOBACZ WIDEO: Łukasz Jurkowski po meczu Polska - Portugalia: Tylko skrajny idiota tak powie

Najlepszy okres miał, gdy Reading grało w Premier League. Wówczas siedmiokrotnie trafił do siatki przeciwnika, ale to nie pomogło The Royals w pozostaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wrócili do The Championship, a Robson-Kanu wrócił do swojej starej formy. W kolejnym sezonie strzelił zaledwie cztery bramki.

Bohater na Euro

Na mistrzostwa Europy pojechał jako gracz, któremu kończył się w czerwcu kontrakt i był po kolejnym rozczarowującym sezonie. W 28 meczach strzelił tylko trzy gole i dorzucił siedem asyst. Zdecydował, że czas zmienić otoczenie, nabrać nowej motywacji.

Okres wybrał idealnie, ponieważ w swoim pierwszym meczu na Euro strzelił zwycięskiego gola przeciwko Słowacji. Drugiego dołożył w ćwierćfinale, gdy dał prowadzenie w spotkaniu z Belgami - w dniu kiedy przestał obowiązywać jego kontrakt z Reading. Efekt? Na drugi dzień na stole posypało się kilka ofert od drużyn z Premier League. Za chwilę kończy się Euro, a Robson-Kanu może zdobyć umowę życia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×