W poprzednim meczu towarzyskim z Rosją (1:1) Portugalczyk oszczędzał wielu kluczowych piłkarzy, nie mógł też skorzystać z kontuzjowanego Arkadiusza Milika (ostatecznie definitywnie wypadł z kadry) czy Piotra Zielińskiego, który dostał wolne ze względu na narodziny dziecka.
Przeciwko Islandii może być inaczej, ale najpierw Paulo Sousa musi odpowiedzieć na pytanie, co jest dla niego ważniejsze - sprawdzenie najbardziej optymalnej jedenastki czy ukrycie planu taktycznego tak, by trzymać w niepewności przede wszystkim Słowaków, którzy będą naszym pierwszym przeciwnikiem na mistrzostwach Europy.
Niczego już nie ukryjemy
- Sparingi służą do odpowiadania na pytania, ale czasy eksperymentów się skończyły - powiedział WP SportoweFakty Bogusław Kaczmarek, były asystent Leo Beenhakkera w kadrze. - Nie nazywałbym wystawienia optymalnego składu odkrywaniem kart. One już dawno są odkryte, na tym etapie nie da się tego uniknąć.
ZOBACZ WIDEO: Złota Piłka dla Lewandowskiego? Co musi zrobić Polak, aby otrzymać wymarzone trofeum?
- Chciałbym zobaczyć podstawową jedenastkę i przekonać się, jak spisują się zawodnicy, od których w największym stopniu zależy oblicze drużyny. Starcie z Islandią to kluczowe spotkanie przed pierwszym na turnieju ze Słowacją. Myślę, że wszyscy czekamy na to, co pokaże Robert Lewandowski czy Piotr Zieliński - stwierdził były reprezentant Polski, Marek Jóźwiak.
Wciąż są wątpliwości
- Dziś nawet nie wiemy, jak miałby wyglądać podstawowy skład. Jestem tego bardzo ciekawy. Przeciwko Rosji zobaczyliśmy wielu piłkarzy, którzy ze Słowacją od 1. minuty nie wystąpią. Nie wiem, czy Paulo Sousa nie zdecyduje się na lekkie czarowanie i znów nie będzie kombinował z ustawieniem. Poza tym nie powiedziałbym, że my już wszystko wiemy. Nadal się zastanawiam nad bokami obrony, gdzie po meczu z Rosją mamy chyba największe wątpliwości. Chciałbym też poznać obsadę środka defensywy. Są Kamil Glik, Kamil Piątkowski, Michał Helik i Jan Bednarek, ale nazwiska podstawowych stoperów trudno póki co wskazać - dodał Jóźwiak.
- Nie wiem, co Paulo Sousa chce zrobić z Kamilem Glikiem - odstawi go czy wciąż na niego liczy. Nadal nie padła w tej kwestii jednoznaczna deklaracja, a to jedna z najważniejszych decyzji - podkreślił Kaczmarek.
Chowanie gwiazd to wstyd
Były asystent Leo Beenhakkera uważa, że przeciwko Islandii powinni zagrać najlepsi. - Jeśli my się mamy maskować przed meczem ze Słowacją, to odpuśćmy sobie całą imprezę i w ogóle nie jedźmy na Euro. Śmieszą mnie jakieś próby kamuflażu. Jeżeli ktoś boi się tak bardzo, niech lepiej zda sprzęt. Trzeba użyć wszelkich form i środków, żeby dobrze wykorzystać sparing z Islandią, a następnie wygrać na inaugurację Euro. Potem wystarczy nam jeszcze jeden lub dwa punkty i wychodzimy z grupy.
Zdaniem Kaczmarka rezygnacja z prawdziwej próby generalnej byłaby wielkim błędem selekcjonera. - Gdzie mamy szukać zgrania? Wszystkie warianty najlepiej przećwiczyć w meczu. To będzie sprawdzian gry zespołowej i tego jak zawodnicy reagują na boisku po tym, co wypracowali w Opalenicy. Im więcej takiej praktyki, tym lepiej.
Jóźwiak ma podobną opinię. - Paulo Sousa na pewno ma już w głowie skład na Słowację. Jeśli na Islandczyków nie pośle galowej jedenastki, to będzie jasny sygnał, że próbuje czarować rywali.
Mecz towarzyski Polska - Islandia rozpocznie się we wtorek o godz. 18.00. Transmisja w TVP 1 i Polsacie Sport.
Czytaj także:
Polski klub to fenomen. Podczas Euro 2016 był na peryferiach, a teraz ma swojego reprezentanta na Euro 2020
Duże zmiany w sztabie szkoleniowym Lecha Poznań. Maciej Skorża podjął kolejną decyzję