Piłkarz Lecha Poznań przestrzega Polaków. "Na to muszą uważać"

Getty Images / Gabriel Rossi / Na zdjęciu: reprezentacja Islandii
Getty Images / Gabriel Rossi / Na zdjęciu: reprezentacja Islandii

Islandia rozczarowała w eliminacjach Euro 2020 i nie dostała się do turnieju, ale potrafi być niewygodnym zespołem. Aron Johannsson opowiada o stylu przeciwnika reprezentacji Polski, który stawia na kontrataki oraz stałe fragmenty gry.

Mecz, który rozpocznie się w Poznaniu o godzinie 18, będzie ostatnim sprawdzianem dla reprezentacji Polski przed Euro 2020. Kadra Paulo Sousy sprawdzi się na tle Islandii, która uczestniczyła w dwóch poprzednich dużych turniejach piłkarskich, grała w najwyższej dywizji obu edycji Ligi Narodów, ale w najbliższych mistrzostwach Europy nie wystąpi. Po potyczce z Biało-Czerwonymi powołani gracze z Islandii rozpoczną urlopy.

- Kadra Islandii najlepiej odnajduje się w grze z kontrataku. Nie gra bardzo otwartej piłki, tylko woli raczej ustawić się z tyłu, zabezpieczyć obronę i czekać na swoje okazje do wyjścia z szybką akcją ofensywną. Polska będzie musiała uważać na stałe fragmenty gry - mówi Aron Johannsson w rozmowie z oficjalną stroną internetową Lecha Poznań.

Napastnik Kolejorza reprezentuje Stany Zjednoczone, ale posiada islandzkie korzenie i urodził się w tym kraju. Na bieżąco obserwuje poczynania zespołu z wyspiarskiego kraju. Na przełomie maja i czerwca poniósł on porażkę 1:2 z Meksykiem oraz zwyciężył 1:0 z Wyspami Owczymi.

ZOBACZ WIDEO: Szczęsny zakończył spekulacje na temat transferu. "Odpowiem na to pytanie raz"

- Jestem przekonany, że przeciwko Polsce selekcjoner wystawi najmocniejszy możliwy skład, ale cały czas musimy pamiętać o tym, że na obecnym zgrupowaniu mamy coś na kształt drugiego garnituru islandzkiej reprezentacji, bo poza Aronem Einarem Gunarssonem nie ma w kadrze właściwie żadnego z najważniejszych i najbardziej doświadczonych piłkarzy - zauważa Johannsson.

Również Paulo Sousa powinien mniej eksperymentować niż w poprzednim, zremisowanym 1:1 meczu towarzyskim z Rosją, w którym nie zagrali między innymi Kamil Glik oraz Robert Lewandowski. Innych szans na przećwiczenie gry z doświadczonymi kadrowiczami już nie będzie przed konfrontacją ze Słowacją na Euro 2020.

- Przez ostatnich kilka lat siłą Islandii byli ci sami doświadczeni zawodnicy. W tym okresie w zespole niemal nie pojawiały się żadne nowe twarze, czasem dołączyły może dwa lub trzy nazwiska, ale to było wszystko. Teraz jest czas, by odświeżyć i odmłodzić drużynę, ale problemem jest to, że ci starsi zawodnicy wciąż dają dużo więcej jakości niż młodzi. Ten proces trzeba jednak przeprowadzić - tłumaczy napastnik Lecha.

Czytaj także: Dwaj grupowi rywale przed reprezentacją Polski w rankingu FIFA

Czytaj także: Bilans starć Polsko-Islandzkich na duży plus

Źródło artykułu: