Euro 2020 w TVP. Komentują Borek, Laskowski, Szpakowski i inni. Marek Szkolnikowski: Tworzymy z nich drużynę
- Nie ma co godzić Borka, Laskowskiego czy Szpakowskiego. Wszyscy mają świadomość, że pracują w najlepszej redakcji i mogą komentować reprezentację Polski - mówi nam Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport, posiadacza praw do Euro 2020 w Polsce.
Dotąd imprezy rangi mistrzostw Europy czy mistrzostw świata odbywały się w jednym kraju, co znacznie ułatwiało przedstawicielom mediów kwestie logistyczne związane choćby z podróżami czy hotelami. Teraz sytuacja jest zupełnie inna, bo europejski czempionat odbędzie się w 11 miastach na całym Starym Kontynencie. To największa operacja w historii sportu w Telewizji Polskiej.
- Myślę, że nie tylko, jeśli chodzi o sport w TVP, ale i największa jeśli chodzi o sport w telewizji w Polsce, bo dotąd nie było tak wielkiego wyzwania logistyczno-produkcyjnego. To impreza, która przejdzie do historii. Już mundial w 2018 roku zmienił stereotypowe myślenie o Telewizji Polskiej i był takim "egzaminem dojrzałości". Euro 2020 będzie zatem "obroną pracy magisterskiej" - mówi Szkolnikowski.
Euro w 4K
Z 51 spotkań całego turnieju tylko szesnaście będzie komentowanych ze studia w Warszawie. Ze względów logistyczno-produkcyjnych i ograniczeń związanych z koronawirusem ekip TVP zabraknie jedynie w Baku i Bukareszcie.
W roku 2008 z okazji Igrzysk Olimpijskich w Pekinie Telewizja Polska uruchomiła kanał TVP HD. W czerwcu 2012 roku, gdy Polska wspólnie z Ukrainą organizowała mistrzostwa Europy, ruszyły kanały TVP 1 i TVP 2 w HD. Teraz, z okazji startu Euro 2020, premierę ma kanał TVP 4K, czyli antena, która nadaje obraz w rozdzielczości cztery razy większej niż tzw. High Definition.
- To ewenement na skalę światową - zaznacza dyrektor TVP Sport. - Z tego, co się orientuję - a trochę się na tym znam - nigdzie na świecie nie ma ogólnodostępnego kanału w 4K oferującego sportowe treści. Bardzo się cieszę, że wychodzimy z ery SD, w której byliśmy jeszcze kilka lat temu i wykonujemy duży skok jakościowy. To działanie wyprzedzające trochę rynek. Dotąd było tak, że musieliśmy nieco gonić konkurencję, a teraz jesteśmy już kilka kroków do przodu. O to w tej całej zabawie chodzi. "Rozwój" to słowo-klucz - uważa.
TVP jak FC Barcelona
Na stanowiskach komentatorskich zasiądą: Jacek Laskowski, Dariusz Szpakowski, Mateusz Borek, Sławomir Kwiatkowski, Maciej Iwański, Michał Zawacki oraz Rafał Wolski. Wraz z nimi duety stworzą Robert Podoliński, Marcin Żewłakow, Andrzej Juskowiak, Andrzej Strejlau, Jacek Zieliński, Kamil Kosowski czy Wojciech Kowalewski.
- Steve Jobs mówił, że „słaby menadżer bierze ludzi głupszych od siebie i im rozkazuje, a dobry dobiera dobre, silne charaktery i ich słucha”. Ja jestem wyznawcą tej drugiej teorii. Im mocniejszy zespół, tym łatwiej się nim zarządza. Nie ma tu żadnego konfliktu. Zawsze używam analogii sportowych: każdy dobry trener ma do dyspozycji wielu gwiazdorów. Chodzi o to, by stworzyć z nich drużynę. Stosuję zasadę barcelońską: „mes que un club”. Czasem jest się tą gwiazdą numer jeden, a innym razem trzeba zejść na dalszy plan - tłumaczy Szkolnikowski.
- Nie robimy tego dla siebie, a dla widzów, bo telewizja jest dla ludzi. Naszym zadaniem jest to, żeby wszyscy Polacy byli zadowoleni z transmisji i abyśmy pokazali, że choć na co dzień gramy w różnych drużynach - jedni są biali, drudzy czerwoni, to gdy gra reprezentacja Polski, jesteśmy biało-czerwoni - dodaje.
Każdy mecz grupowy z udziałem polskiej kadry skomentuje inny duet. Spotkanie ze Słowacją przydzielono Borkowi i Węgrzynowi, starcie z Hiszpanią Laskowskiemu oraz Podolińskiemu, a ze Szwecją - Szpakowskiemu i Juskowiakowi.
- Sport niesie za sobą uniwersalistyczne wartości, które łączą, a nie dzielą. Cieszę się, że mogę w tym procesie brać udział, bo to jest fenomenalna sprawa. Nie ma co godzić Borka, Laskowskiego czy Szpakowskiego. Wszyscy mają świadomość, że pracują w najlepszej redakcji i mogą komentować reprezentację Polski. Praca z nimi to wielka frajda - podkreśla nasz rozmówca.
Na następnej stronie dowiesz się o kulisach zatrudnienia Kazimierza Węgrzyna i jego reakcji na wiadomość o możliwości komentowania meczów reprezentacji Polski.
Czytaj też: Robert Lewandowski w Bhutanie, Gwinei czy Zimbabwe. Transmisje w ponad 220 krajach na całym świecie