Spotkanie Dania - Finlandia na Euro 2020 (przesunięte na 2021 z powodu pandemii koronawirusa) zeszło na drugi plan, gdy 29-letni piłkarz nagle upadł bez kontaktu z rywalem. Sędzia zarządził przerwę, a następnie na murawie pojawiły się służby medyczne. Christian Eriksen doznał ataku serca i potrzebował reanimacji.
"Telewizyjne obrazy upadku Christiana Eriksena były mocno niezrozumiałe. Po co to?" - pyta w felietonie dla politiken.dk Age Hareide.
"Telewizyjne zdjęcia ze stadionu z reakcją graczy i partnerki Eriksena złamały mi serce. To jeden z najstraszniejszych dni, jakich kiedykolwiek doświadczyłem" - komentuje były trener Duńczyków, prowadził tę reprezentację w latach 2016-2020. Teraz jest szkoleniowcem Rosenborga, a w trakcie Euro 2020 pracuje dla norweskiej telewizji NRK.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z mistrzostw". Ekspert zaskakuje. "Na Euro 2020 wystąpi kadra Sousy i Brzęczka"
Gdy Hareide otrzymał wiadomość, że Eriksen jest w stabilnej kondycji, to bardzo się ucieszył. Norweski trener chwali Duńczyka zarówno za jego ludzkie cechy jak i piłkarskie.
Po sprawnej akcji ratunkowej Duńczyk został przewieziony do szpitala. Piłkarz czuje się coraz lepiej. Już rozmawiał z najbliższą rodziną oraz kolegami z kadry. Podopieczni Kaspera Hjulmanda zgodzili się kontynuować grę, ale ostatecznie przegrali 0:1 w pierwszym starciu Euro 2020.
"Wynik Danii z Finlandią? To nic nie znaczy. Najważniejszą rzeczą dla Danii i piłki nożnej jest to, że z Christianem Eriksenem wszystko jest w porządku. To jest najważniejsza informacja. Wiem, że Duńczycy w kolejnych meczach wrócą do siebie. Znam charakter tego zespołu" - opisuje Norweg.
Zobacz także:
Piłkarze nie zostawili zrozpaczonej partnerki Christiana Eriksena. To zdjęcie obiegło świat
Dyrektor Interu Mediolan przekazał dobre informacje. "Christian wysłał nam wiadomość"