EURO 2020. Przeżył największy koszmar w życiu. Luis Enrique wrócił do kadry, by normalnie żyć

Getty Images / Diego Souto/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Luis Enrique
Getty Images / Diego Souto/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Luis Enrique

Dla mnie ta sytuacja jest dziecinnie prosta w porównaniu z rzeczami, których musiałam doświadczyć - mówi Luis Enrique. Selekcjoner reprezentacji Hiszpanii przeżył śmierć swojej córki. Podniósł się po największym ciosie w życiu.

To była niewyobrażalna tragedia. Dlaczego osoba w tak młodym wieku musiała odejść z tego świata? Dlaczego los jest okrutny? W pewnym momencie życie państwa Enrique wywróciło się do góry nogami. Stracili swój największy skarb - Xane, która zmarła zaledwie w wieku 9 lat. Dziewczynka przez kilka miesięcy walczyła z złośliwym nowotworem tkanki kostnej.

"Będziemy za tobą bardzo tęsknić i będziemy wspominać cię przez każdy dzień naszego życia. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Będziesz gwiazdą, prowadzącą naszą rodzinę. Spoczywaj w pokoju, Xanita" - napisał Luis Enrique.

Xane była oczkiem w głowie taty. Często pojawiała się na Camp Nou, gdy Luis prowadził jeszcze Barcelonę. Wspierała go, mocno zainteresowała się jego pracą. Ich zdjęcia z wysokości murawy mówiły wszystko.

ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Michał Globisz żartuje z Grzegorza Krychowiaka

Są sprawy ważniejsze
 
Enrique w czerwcu 2019 roku zrezygnował z pracy w reprezentacji. Nie prowadził kadry już w marcowych meczach eliminacji Euro 2020, a jego absencja początkowo była owiana tajemnicą. Jego miejsce zajął asystent Roberto Moreno, który poprowadził reprezentację do awansu.

Jako głowa rodziny musiał być przy swojej rodzinie. Zniknął z życia publicznego na kilka miesięcy. Wspierał żonę Elenę Cullel oraz dwójkę dzieci Pacho i Sirę. Enrique nie chciał jednak cierpieć w czterech ścianach przez dłuższy czas.

Gdy tylko pojawiła się okazja, wrócił do pracy z reprezentacją La Roja. Luis Rubiales, prezydent Federacji Hiszpańskiej, zawsze zostawiał mu otwarte drzwi do powrotu, jeśli uzna to za stosowne.

- Chciałem odzyskać swoje życie i wrócić do robienia tego, co lubię najbardziej. Musiałem wrócić do piłki nożnej i pokazać rodzinie, że życie toczy się dalej - powiedział po powrocie (cytat za elpais.com).

Enrique znów poprowadził La Roja. Dla niego codzienne obowiązki były najlepszą terapią, aby wrócić do normalności. Rzucenie się w wir pracy okazało się zbawiennie.
To była nie tylko świetna terapia dla Enrique, także dla jego pozostałej części rodziny. Każdy z nich nosi w sobie ogromny ból w sercu.

- Nie wiadomo, kiedy nadejdzie nasz koniec. Staram się dobrze sobie radzić i czerpać ze wszystkiego pozytywne strony - powiedziała córka trenera reprezentacji Sira, która, jak tłumaczy, z dnia na dzień nauczyła się coraz bardziej doceniać życie. "Zamierzam żyć dla siebie i swojej siostry".

O takiej tragedii nie da się jednak zapomnieć od tak. - Konie są dla mnie najlepszą terapią. Gdy tylko dopada mnie złość i smutek, tylko tam potrafię się uspokoić - tłumaczy.

Nigdy się nie podda

Ostatnie lata były trudne dla Enrique z wielu powodów. Z poważną chorobą zmaga się także jego przyjaciel Juan Carlos Unzue. Rok temu, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej ogłosił, że stwierdzono u niego chorobę ALS, czyli stwardnienie zanikowe boczne. Z tego powodu musiał natychmiastowo zakończyć karierę trenera.

W przeszłości byli już sportowcy zmagający się z ALS, wśród nich polski piłkarz Krzysztof Nowak. Choroba dopadła go w 2001 r., kiedy rozkręcał się w Wolfsburgu i interesował się nim Bayern Monachium.
 
Enrique dostał bolesną lekcję od życia. Przeżył najgorszą tragedię, jaką tylko można sobie wyobrazić. Przed samym EURO 2020 w obozie La Roja pojawiło się wiele problemów. Z powodu zachorowań na koronawirusa, kadra przez kilka dni była w izolacji. Były chwile zwątpienia i pytania czy Covid-19 nie zmarnuje wielu miesięcy ich przygotowań.

- Dla mnie ta sytuacja jest dziecinnie prosta w porównaniu z rzeczami, których musiałam doświadczyć - powiedział wprost Enrique na konferencji prasowej.

Jego nic już nie może złamać. Stał się gruboskórny, umie reagować na problemy z chłodną głową. Jest jednak druga strona medalu. Mniej się uśmiecha, jednak bardziej zdystansowany. Inaczej postrzega świat. Nadal ma dla kogo żyć, jednak największy ból będzie nosić w sercu do końca życia.

Odwaga i dążenie do celu

Enrique słynie z mocnego charakteru i lepiej nie wchodzić mu w drogę. Przekonał się o tym jego były asystent Roberto Moreno. O co poszło? Gdy Enrique chciał wrócić, ten powiedział mu, że... to on chce poprowadzić kadrę na EURO. - Uważam, że zachował się nielojalnie. Ja nigdy bym tak nie postąpił. Dla mnie to zdrada - przekazał Enrique.

Były opiekun Barcelony nie boi się także odważnych decyzji. W kadrze na EURO nie znalazł się żaden piłkarz Realu Madryt, na czele z Sergio Ramosem, czyli kluczowym piłkarzem La Roja.

Początek meczu Szwecja - Hiszpania w Sewilli o godz. 21:00.

Zobacz także
Co dalej z Christianem Eriksenem? Po takich sytuacjach da się wrócić
Wywołała duże zamieszanie na antenie. Dziennikarka TVP przeprasza widzów

Komentarze (0)