Polacy wyrwali remis w meczu z Hiszpanią (1:1), dzięki czemu wciąż są w grze o awans do 1/8 finału Euro 2020. Według Marka Koźmińskiego Biało-Czerwoni pokazali się z bardzo dobrej strony na Estadio La Cartuja w Sewilli.
– Drużyna pokazała charakter, wolę walki. Do tego doszła umiejętna gra, wykorzystanie naszych atutów. Uzyskaliśmy wynik, który poszedł w świat i był absolutnie zasłużony. Oczywiście Hiszpanie dłużej utrzymywali się przy piłce, były momenty, że prowadzili grę, ale niczego innego nie można się było spodziewać. Oni z każdym rywalem by tak grali. Na szczęście niewiele z tego konkretnego wychodziło – zauważył w rozmowie z Polską Agencją Prasową (PAP).
Wiceprezes PZPN przekonuje, że stworzyliśmy podobną liczbę dogodnych sytuacji, co Hiszpanie.
ZOBACZ WIDEO: Odmieniona reprezentacja Polski wyrwała punkty Hiszpanii. Jak do tego doszło? "U kadrowiczów była wewnętrzna złość"
- Owszem, oni mieli rzut karny, według mnie kontrowersyjny, choć, jak się ogląda powtórki to ten "stempel" na nogę Hiszpana był. Na trybunach nikt za bardzo nie widział, co się stało. Do tego doszła znakomita interwencja Wojciecha Szczęsnego, gdy zablokował Alvaro Moratę w końcówce. My za to mieliśmy groźny strzał Mateusza Klicha, okazję Roberta Lewandowskiego, po strzale w słupek Karola Świderskiego. On też miał wcześniej swoją szansę. Szkoda, że próbował atakować piłkę nogą, a nie głową - powiedział.
Pozytywnie ocenił postawę Karola Świderskiego. Zdaniem Koźmińskiego decyzja o postawieniu na niego w ataku okazała się trafiona, dobrze współpracował z Robertem Lewandowskim.
- Nasza drużyna musiała w fazie defensywnej zaangażować wszystkich zawodników. Zarówno Lewandowski, jak i Świderski wypełnili te zadania bardzo dobrze. W takich meczach, jak nie włoży się 110 procent umiejętności, zacięcia i woli walki, to trudno coś osiągnąć - komentował dla PAP.
Koźmiński nie chce jednak, byśmy popadali w bardzo optymistyczne nastroje, radzi je nieco tonować. Uważa, że mecz ze Szwecją będzie znacząco różnił się od starcia z Hiszpanią.
- Jak po meczu ze Słowacją był płacz i mówienie o dramacie, katastrofie, to tak samo dzisiaj nie można wpadać w zbyt wielką euforię. To było fajne spotkanie, które zapamiętamy, które przejdzie do historii polskiej piłki, ale dopiero zwycięstwo ze Szwedami zweryfikuje wartość tego remisu z Hiszpanią. Chcemy wyjść z grupy, bo cała Polska na to czeka. Trzeba zagrać mądrze, umiejętnie balansować pomiędzy obroną i ofensywą. Głowa do góry! - mówił.
Mecz Polska - Szwecja w środę, 23 czerwca, o godzinie 18:00.
Czytaj też:
Nowe informacje ws. Bednarka
Scenariusze na wyjście Polski z grupy