11 lipca będzie intrygujący dla miłośników sportu. Tego dnia w Londynie odbędą się dwa wielkie finały - tenisowego Wimbledonu i piłkarskiego Euro 2020. Te dwa wydarzenia przyciągną uwagę ogromnej widowni.
Matteo Berrettini, najwyżej notowany włoski tenisista, przedstawił swój wymarzony scenariusz. Chciałby tego dnia wystąpić w finale Wimbledonu, a następnie by reprezentacja jego kraju zagrała o tytuł mistrzów Europy.
- Życzyłbym tego dla siebie i ogólnie dla całego mojego kraju. Myślę, że to byłby historyczny dzień - wyjawił podczas konferencji prasowej po triumfie w turnieju na kortach Queen's Clubu, cytowany przez Eurosport.
ZOBACZ WIDEO: Odmieniona reprezentacja Polski wyrwała punkty Hiszpanii. Jak do tego doszło? "U kadrowiczów była wewnętrzna złość"
- Ale to odległa perspektywa. Jest wiele argumentów przemawiających za mną i za chłopakami, więc życzę powodzenia im oraz sobie i zobaczymy, co się wydarzy - dodał.
Reprezentacja Włoch po tym, jak w imponującym stylu przeszła fazę grupową Euro 2020, stała się jednym faworytów turnieju. Berrettiniego mało kto wymienia w gronie głównych kandydatów do zwycięstwa w Wimbledonie, ale po sukcesie na kortach Queen's Clubu jego notowania poszły w górę.
- Mam dużo pewności siebie. Wiem, że gram dobrze. Ale zdaję sobie sprawę, że podczas Wimbledonu będą inne okoliczności i gra do trzech wygranych setów. Jednocześnie przed występem w Wimbledonie nie mogło mi się przydarzyć nic lepszego - podkreślił włoski tenisista, kibic ACF Fiorentina.
Gwiazdy tenisa wytypowały zwycięzców Euro 2020. Hubert Hurkacz wierzy w reprezentację Polski