7 punktów w meczach fazy grupowej wywalczyła reprezentacja Szwecji, co dało jej triumf w grupie E i teoretycznie łatwiejszego rywala w 1/8 finału Euro 2020, które ze względu na pandemię koronawirusa rozgrywane jest w 2021 roku. Szwedzi z reprezentacją Polski grali do końca, a wygraną zapewnili sobie w doliczonym czasie gry.
Dumy z postawy swoich zawodników nie ukrywał selekcjoner Janne Andersson. - Fantastycznie jest wygrać grupę. Zrobiliśmy to też na mundialu w 2018 roku. Będziemy mieli więcej dni wolnych przed 1/8 finału niż gdybyśmy skończyli na drugim lub trzecim miejscu - cieszył się szkoleniowiec na pomeczowej konferencji.
Po spotkaniu chwalił Polaków. - Dali z siebie wszystko w drugiej połowie. Powinniśmy utrzymać wynik 2:0 dłużej, ale Lewandowski strzelił fantastycznego gola. Rezerwowi grali bardzo dobrze, wkładali energię, której potrzebowaliśmy - dodał, wyróżniając Dejana Kulusevskiego, który zaliczył dwie asysty.
ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Paulo Sousą? Jasne stanowisko byłego reprezentanta
- Było ciężko. Myślę, że dobrze się broniliśmy, ale czasami za bardzo się cofaliśmy. Moi piłkarze to wojownicy, ich poświęcenie zasługuje na pochwałę. Walczyli przez 90 minut i jestem z tego bardzo zadowolony - przyznał.
Kolejnym rywalem Szwedów będą Ukraińcy, którzy rzutem na taśmę awansowali do 1/8 finału mistrzostw Europy jako czwarta drużyna w dodatkowej tabeli ekip z trzecich miejsc.
- Jestem dość zmęczony tym meczem. Nie wiem, co myśleć o kolejnym rywalu. Nie mogę nic konkretnego powiedzieć - zakończył.
Czytaj także:
Polacy na szczycie listy hańby! Jesteśmy najgorsi w XXI wieku
Hit Euro nie zawiódł. Wynik satysfakcjonujący dla obu stron