Po raz ostatni Italia zaznała smaku porażki we wrześniu 2018 roku, kiedy to lepsza od niej okazała się Portugalia. Od tego czasu, wspomniany Mancini i jego piłkarze szli już wyłącznie w górę, ogrywając kolejnych przeciwników, w najgorszym razie remisując.
Meczem z Walią na zakończenie grupowych zmagań podczas Euro 2020, Włosi dobili do granicy trzydziestu gier bez porażki, czym nie tylko wyrównali rekord własnej reprezentacji, który został ustanowiony w latach 1935-39, ale również zbliżyli się do historycznego osiągnięcia Brazylijczyków.
Canarinhos w latach 1993-96 nie zaznali smaku porażki w 35 spotkaniach z rzędu i jak się okazało, w następnych dekadach nie było zespołu, który pobiłby ich osiągnięcie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi spełnił marzenie kibica. Nie uwierzysz, co podpisał
Blisko była znakomita Hiszpania, która między 2007 i 2009 rokiem również nie przegrała żadnego z 35 meczów. Kiedy już wydawało się, że to właśnie La Roja zostanie nowym rekordzistą świata, na jej drodze stanęli Amerykanie, którzy w trakcie Pucharu Konfederacji dość niespodziewanie pokonali naszpikowany gwiazdami zespół (2:0).
Niezłym wynikiem może się pochwalić także Argentyna z okresu 1991-93, która pozostawała niepokonana przez 31 spotkań. Passa ta została przerwana przez reprezentację Kolumbii.
Co więc czeka Włochów? Czy już w sobotni wieczór wyrównają oni rezultat Argentyny? Na ich drodze w 1/8 finału EURO 2020 stanie Austria. Jeśli zaś ta sztuka się uda, to Mancini i jego gracze będą musieli uporać się z każdym rywalem na tym turnieju, a następnie próbować mierzyć się z rekordem Brazylijczyków już jesienią.
Czy to możliwy scenariusz?
Czytaj także:
Rozchwytywany jak Bartłomiej Drągowski. Polak na celowniku wielkich klubów
Wszyscy ludzie prezydenta. Kto w kolejnym sezonie poprowadzi Tottenham?