W 51. minucie niedzielnej rywalizacji Donyell Malen przedryblował defensywę rywali, po czym stanął oko w oko z Tomasem Vaclikiem. Czech sprostał jednak zadaniu i wygarnął piłkę spod nóg napastnika. Golkiper w ostatniej chwili zażegnał niebezpieczeństwo.
Chwilę później Matthijs de Ligt obejrzał czerwoną kartkę i osłabił drużynę "Oranje". Zawodnicy Jaroslava Silhavy'ego wykorzystali przewagę liczebną, na listę strzelców wpisali się Tomas Holes oraz Patrik Schick. Ostatecznie to Czechy zagrają w ćwierćfinale Euro 2020.
Niespodziewany awans
32-latek miał powody do radości po ostatnim gwizdku, ponieważ w dużym stopniu przyczynił się do sensacyjnego awansu. Vaclik jest niekwestionowanym numerem jeden w bramce naszych południowych sąsiadów. W spotkaniu z Holandią po raz kolejny udowodnił swoją klasę. Bramkarz przejął schedę po słynnym Petrze Cechu, który zakończył karierę w 2017 roku.
ZOBACZ WIDEO: Co myśli Paulo Sousa po EURO? "Mamy więcej pozytywów. Jest nastawiony optymistycznie"
Wychowanek MFK Vitkovice trafił do Sevilli trzy lata temu. W przeszłości grał dla takich klubów, jak Viktoria Zizkov, Sparta Praga czy FC Basel. Może pochwalić się triumfem w Lidze Europy w sezonie 2019/20.
Vaclik nie może dobrze wspominać 2018 roku, choć został wówczas wybrany najlepszym czeskim piłkarzem. We wrześniu przeżył dramatyczne chwile, o czym opowiedział w rozmowie z "Bezfrazi".
O krok od rodzinnej tragedii
Pewnej nocy bawił się w chowanego ze swoją trzyletnią córką. Mała Nicole nagle wypadła przez balkon. - Usłyszałem krzyk. Poderwałem się i spojrzałem w dół. Tam leży moje trzyletnie dziecko. Całkowicie nieruchome i nieprzytomne. Próbowałem otworzyć jej usta, żeby sprawdzić, czy nie połknęła języka. Na szczęście mi się udało. Miała zaciśnięte zęby - mówił Vaclik.
Nicole została przewieziona do najbliższego szpitala. - Lekarze powiedzieli nam, że cudem nawet nic nie złamała. Ogromnym szczęściem było to, że nie upadła na krawędź. W innym wypadku mogłaby umrzeć - dodał. Córeczka wyszła z tego cało i w marcu świętowała swoje szóste urodziny. Vaclik przez kilka tygodni był wyłączony z gry, w pełni poświęcił się swojej rodzinie.
Aktualnie jest związany z Andaluzyjczykami, jednak ostatnio przegrywał rywalizację z Marokańczykiem Bounou. Na poziomie Primera Division wystąpił tylko w pięciu spotkaniach, jednak selekcjoner mimo wszystko na niego postawił. Silhavy nie zawiódł się na swoim podopiecznym.
Kapitalna szansa dla Holendrów i wyśmienita interwencja Tomasa Vaclika #strefaEuro pic.twitter.com/bnowtpfw8i
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 27, 2021
Czytaj także:
Ostre słowa piłkarza o Euro 2020. "Organizacja to żart"
Rzecznik PZPN zaskoczył. "Nie mówiłem prawdy, bo nie mogłem"